Prezes PiS Jarosław Kaczyński ma bardzo jasną wizję tego, jak powinny być prowadzone sprawy państwowe i jaki powinien być obraz polskiego państwa - ocenił prezydent Andrzej Duda. Zapewnił też, że jest zadowolony z pracy premier Beaty Szydło i rządu.

Prezydent był pytany w niedzielę w programie "Kawa na ławę" w TVN24 m.in. o swoje relacje z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Duda zapewnił, że ich relacje są takie, jakie powinny być relacje prezydenta z szefem partii, która ma samodzielną większość w parlamencie. "Nie widzę żadnego problemu" - zadeklarował.

"Dzisiaj jestem prezydentem, mam tę niezwykle specyficzną funkcję, która jest funkcją samodzielną, jednoosobową, która wymaga jednoosobowych decyzji, natomiast mam ogromny szacunek do prezesa Kaczyńskiego, bo to jest człowiek, który ma po pierwsze wielki dorobek polityczny, jest w polityce od wielu, wielu lat, po drugie - to jest człowiek, który pełnił urząd premiera w rządzie, w którym ja byłem kiedyś wiceministrem (sprawiedliwości)" - powiedział prezydent.

Jak ocenił, "Kaczyński to osoba, która ma bardzo jasną wizję tego, jak powinny być prowadzone sprawy państwowe i jaki powinien być obraz polskiego państwa". "Ja się generalnie z tą wizją zgadzam, bo to jest wizja, którą miał prezydent Lech Kaczyński, to jest (wizja) państwa sprawiedliwego, w którym nie ma ludzi, którzy stoją ponad prawem, a wszyscy są równi wobec prawa" - podkreślił Duda.

Prezydent pytany o słowa krytyków, którzy mówią o nim jako o "notariuszu" prezesa PiS, powiedział: "Zawsze będą ci, którzy są rozwścieczeni tym, że Andrzej Duda został prezydentem Rzeczypospolitej, że wygrał wybory z Bronisławem Komorowskim".

Reklama

Dopytywany o postawę przeciwników politycznych, krzyczących "marionetka, marionetka", prezydent powiedział: "Krzyczą różne rzeczy, jedni krzyczą - Andrzej Duda nasz prezydent, drudzy krzyczą inaczej, oczywistą sprawą jest, że mam i tych, którzy mnie zdecydowanie popierają, czyli zwolenników i takich, którzy się ze mną nie zgadzają, ale to nie jest nic nowego, bo tak było od samego początku, ja nie zostałem wybrany większością 99 procent głosów".

Jak ocenił, okrzyki "marionetka, marionetka", to są prowokacje. "Oponenci polityczni próbują sprowokować, próbują wywołać różne zachowania, które później mogłyby być komentowane w mediach, ale to jest kwestia pewnej odporności, żeby się nie dać. Ja się tym generalnie nie przejmuję, po prostu robię swoje. Marionetką to bym był, gdybym ulegał tego typu okrzykom" - podkreślił prezydent.

Duda powiedział też, że jest zadowolony z pracy premier Beaty Szydło i z pracy rządu. "Uważam, że w ciągu tego roku zrobiono bardzo dużo" - podkreślił.

Zdaniem prezydenta, rząd w ostatnim roku dokonywał bardzo istotnych zmian naprawczych w Polsce. Jak wyjaśnił, chodzi mu przede wszystkim o zmiany, takie jak program 500 plus. "To było też moje zobowiązanie wyborcze, że ten program zostanie wprowadzony. To istotna pomoc dla rodzin wychowujących dzieci, to program, który jest propaństwowy" - podkreślił.

"Ten program, co oczywiste, jest kosztowny dla budżetu, ale w moim przekonaniu, patrząc długofalowo, a tak należy patrzeć, jest programem nie tylko opłacalnym, ale (też) koniecznym dla dobra Rzeczypospolitej i polskiego społeczeństwa" - ocenił prezydent. Duda zauważył też, że rząd obniżył wiek emerytalny oraz podniósł najniższe wynagrodzenie.

Pytany o milczenie pierwsze damy w wielu ważnych sprawach społecznych, prezydent powiedział, że to był jej wybór. "Od samego początku, w momencie, w którym obejmowała swoją funkcję, powiedziała, że nie będzie się wdawała w czysto pojętą politykę i nie będzie udzielała żadnych wywiadów i robi to konsekwentnie" - zaznaczył.

Prezydent pytany o ocenę pierwszego roku swojej prezydentury powiedział, że wiedział, iż będzie podejmował wiele trudnych decyzji. "Prezydent ma doradców, swoich ministrów, słucha różnych głosów, które płyną z różnych stron, ale na końcu siada w gabinecie, przed nim są dokumenty i musi tę decyzję podjąć sam. Nikt mu w tym nie pomoże i nikt mu w tym nie przeszkodzi" - zaznaczył. Jak ocenił, bycie prezydentem, to służba dla Polski i dla polskiego społeczeństwa. "O samego początku tak to traktuję" - zapewnił.

"Nie uważam, żebym gdziekolwiek popełnił błąd, uważam, że nie tylko nie popełniłem błędu, ale jeszcze byłem bardzo ostrożny w swoich działaniach, zawsze działałem tak, żeby zmieścić się w granicach prawa, nie mam tutaj żadnych wątpliwości" - podkreślił Duda. Zapewnił, że - jako prezydent - realizuje to, do czego zobowiązał się w kampanii wyborczej.

Prezydent z okazji Barbórki, złożył górnikom życzenia. "Najserdeczniejsze życzenia dla wszystkich Barbar i dla wszystkich górników, bo dzisiaj Barbórka, (życzę wam) żebyście zawsze wracali do domów cali i zdrowi po szychcie i żeby święta Barbara miała was w swojej opiece" - mówił Duda.

>>> Czytaj też: Zemsta na aroganckich elitach. "Der Spiegel": Kaczyński obiecuje Polakom ochronę przed globalizacją