"Największym problemem sektora energetycznego w całej Europie jest brak pewności inwestycyjnej. Zwiększa to koszty ponoszone przez inwestorów. Rynek mocy ogranicza i neutralizuje te koszty, dlatego nie ma powodów, aby konsumenci obawiali się wzrostu cen prądu po wejściu w życie ustawy przygotowanej przez Ministerstwo Energii" - powiedział Kurtyka.

Tzw. rynek mocy to rodzaj pomocy publicznej polegającej na tym, że wytwórcy energii otrzymują pieniądze nie tylko za energię dostarczoną, ale też za gotowość jej dostarczenia. Stąd mechanizm ten określany jest również jako rynek dwutowarowy.

Wiceminister zapowiedział również, że Polska będzie nadal zabiegać o zmianę warunków opublikowanego 30 listopada br. tzw. pakietu zimowego. Komisja Europejska zawarła w nim wytyczne na temat organizacji rynku energii, w tym mechanizmów wsparcia dla sektora wytwarzania. Bruksela wiąże wsparcie dla rynku mocy z poziomem emisji dwutlenku węgla w wysokości poniżej 550 g na KWh. Wyklucza to dofinansowanie dla już istniejących i planowanych bloków węglowych w polskich elektrowniach. "Taki system jest dla nas nie do przyjęcia. Dyskusja na ten temat potrwa jeszcze co najmniej przez 1-2 lata. Jeszcze wiele może się wydarzyć" - dodał Kurtyka.

Kurtyka odniósł się też do decyzji dotyczącej wyłączenia gazociągu przesyłowego OPAL spod wymogów trzeciego pakietu energetycznego. Oznacza ona wzrost przepustowości gazociągu. Jego intensywniejsze wykorzystywanie przez Rosjan czyni nieopłacalną planowaną budowę gazociągu Baltic Pipe między Polską a Danią. W poniedziałek spółka-córka PGNiG SA, Supply & Trading GmbH, złożyła pozew do Trybunału Sprawiedliwości UE wzywający do wstrzymania realizacji decyzji KE.

Reklama

"Jesteśmy niezadowoleni z tej decyzji, prowadzimy rozmowy z KE na ten temat. Decyzja Komisji zwiększa naszą determinację, aby zrealizować projekt Bramy Północnej. Nie rezygnujemy też z przekonania UE do naszego stanowiska co do Nord Streamu, którego OPAL jest przedłużeniem. Domagamy się od KE jasnego stanowiska na temat stosunku Nord Stream do prawa wspólnotowego" - powiedział Kurtyka.

Podkreślił, że do walki z Gazpromem włączyli się przedstawiciele rządu Danii. W poniedziałek na spotkaniu Rady UE ds. energii Duńczycy złożyli wniosek do KE o przeprowadzenie analizy podmorskiej części tego gazociągu. (PAP)