ikona lupy />
Maciej Sus dyrektor departamentu klienta biznesowego Deutsche Bank Polska / Media

Plan postawienia firmy na nogi zrealizował, choć nie wróżono mu sukcesu.

Kiedy obejmował funkcję prezesa zarządu, Ursus miał dopuszczone do eksploatacji i sprzedaży na rynek krajowy i rynki europejskie jedynie dwa ciągniki. Dziś to niemal pełen asortyment w równych kategoriach. Zarajczyk nieraz w wywiadach przyznawał, że przedsiębiorstwo nie nadawało się wtedy do reanimacji. Cały majątek, łącznie ze znakiem towarowym, był zastawiony w Bumarze. Wniosek o upadłość powinien być złożony już dawno.

Reklama

Z przychodami w 2016 r. na poziomie ponad 280 mln zł i zyskami przekraczającymi 17 mln zł jest obecnie liderem wzrostu sprzedaży ciągników w Polsce i goni czołówkę producentów, którzy zadomowili się na naszym rynku. Powoli marka umacnia pozycję również za granicą.

Obecnie Ursus sprzedaje swoje produkty w wielu krajach Europy Zachodniej i Środkowej oraz na rynkach wschodnich, a w szczególności w Czechach, Szwecji, Niemczech, Norwegii, Holandii, na Węgrzech, w Chorwacji, Irlandii, na Litwie i w Grecji.

Karol Zarajczyk duże szanse widzi też w Afryce, w której zadebiutował w 2013 r. Od tego czasu zawarł kontrakty na około 140 mln dol., co plasuje Ursusa w czołówce polskich eksporterów na tym kontynencie.

– Po 2011 r., kiedy Ursus stał się spółką giełdową, a produkcja traktorów przeniesiona została z Warszawy do Lublina, powróciliśmy do pomysłu obecności w Afryce. Było to zdeterminowane dobrymi, ale przestarzałymi już w Europie technologiami produkcji ciągników, które posiadały stare zakłady Ursusa. Natomiast technologia ta idealnie nadawała się i jak się okazało świetnie przyjęła na kontynencie afrykańskim – dodaje Karol Zarajczyk.

Najnowsza umowa jest z tego roku. Została zawarta z Karmag Industrie z Algierii, a dotyczy ustanowienia polsko-algierskiej spółki joint venture. Jej celem jest montaż, sprzedaż, dystrybucja i serwis ciągników i maszyn rolniczych w Algierii i w innych krajach Czarnego Lądu.

To jednak niejedyny kierunek ekspansji. – Innowacyjność musi iść w parze z rozwojem, a także z dobrą jakością wyrobów i transferem technologii – stwierdził niedawno Karol Zarajczyk. Dlatego jego plan na najbliższe lata obejmuje nie tylko zdobywanie nowych kontraktów w kraju i za granicą, ale też rozwój ekologicznych środków transportu. Chce aktywnie brać udział w rewolucji, jaka ma miejsce w tej dziedzinie.

Pierwszy kierunek to transport publiczny, gdzie elektromobilność staje się faktem w związku z wymogami unijnymi dotyczącymi ochrony środowiska, a tym samym wymianą przez kolejne miasta taboru na bardziej eko. – Żeby się rozwijać, cały czas trzeba szukać nowych rozwiązań. Zmieniający się rynek oraz unijne regulacje dotyczące emisji spalin zmotywowały nas do stworzenia własnego autobusu elektrycznego. Produkujemy bardzo dobre podzespoły na potrzeby motoryzacji, ale brakuje nam finalnych marek. Dlatego chcemy być integratorem polskich technologii około motoryzacyjnych – podkreśla Zarajczyk.

Ma jednak apetyt na więcej, zamierza kreować nową rzeczywistość także w innych sferach. W grudniu 2016 r. spółka podpisała list intencyjny z Politechniką Lubelską i Uniwersytetem Przyrodniczym w Lublinie o współpracy nad opracowaniem konstrukcji ciągnika elektrycznego. Wkrótce też zakończy prace nad pierwszym polskim elektrycznym samochodem dostawczym. W pierwszym kwartale 2018 r. ponad 10 aut ma trafić do testów.

– Wraz z odbudową Ursusa i wzmocnieniem jego pozycji, coraz więcej firm zgłasza się ze swoimi pomysłami i wynalazkami. To jest dla nas bardzo ważne, bo dzięki temu zaczęliśmy być postrzegani przez rynek jako integrator innowacyjności, jako firma, która może przetestować i przeanalizować czyjeś rozwiązania, a następnie wdrożyć je do produkcji – opowiada Karol Zarajczyk zapytany o to, czy uważa się za wizjonera.

Zapewnia jednocześnie, że przy tym stara się zachować możliwie największą elastyczność zakładów, tak aby mogły szybko modyfikować produkty oraz zmieniać skalę działania. Jak podkreśla, sprawdziło się to w przypadku odbiorców afrykańskich. Urusus wygrał, ponieważ producentom światowym nie opłacało się przestawiać linii technologicznych, aby dostosować ciągniki do kultury agrarnej panującej w Afryce.

Nic nie dzieje się z przypadku. Zanim w 2013 r. Karol Zarajczyk został prezesem dzisiejszego Ursusa, zdążył poznać firmę od podszewki, bo zanim stała się rodzinnym biznesem, pełnił w niej funkcje wiceprezesa i dyrektora ekonomiczno-finansowego. Doświadczenie w motoryzacji zdobywał też w innych firmach. Jego przygoda z rynkiem maszyn rolniczych rozpoczęła się w roku 2008, kiedy to został dyrektorem ekonomiczno-finansowym w spółce POL MOT Warfama, która przekształcona została w Ursus.

W 2007 r. był pracownikiem działu sprzedaży samochodów Fiat i Alfa Romeo w Fiat Group Automobiles Japan, a w latach 2005–2008 dyrektorem wykonawczym – członkiem zarządu spółki Ital-Mot Sp. z o.o. Od 2004 r. pełnił też funkcję specjalisty ds. finansowych w Pol-Mot Holding SA.

W realizacji wizji utworzenia z Ursusa międzynarodowego liczącego się gracza pomaga mu zdobyte wykształcenie. Ukończył studia magisterskie na kierunku finanse i bankowość w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Zarządzania im. L. Koźmińskiego w Warszawie, ale też studia podyplomowe The Executive Training Programme m.in. na uczelniach w Mediolanie, Londynie i Paryżu.

ikona lupy />
Media

OPINIA: Maciej Sus, dyrektor departamentu klienta biznesowego Deutsche Bank Polska

Uznanie budzi nie tylko unikalne podejście firmy Ursus do rozwoju, ale także wkład w budowanie konkurencyjnej gospodarki i marki naszego kraju. To także idealny przykład sukcesu rodzimej przedsiębiorczości i inspiracja dla polskich firm, że możemy z powodzeniem stawać w wyścigu na międzynarodowych rynkach i zdobywać uznanie. W wielu krajach już dziś Ursus jest synonimem słowa traktor. Podpisany niedawno, największy w historii firmy kontrakt, potwierdza, że można i warto walczyć o najwyższe stawki.

Ursus w ostatnich latach stał się niekwestionowanym liderem w swojej branży, a pod kątem oferowanych produktów nie ustępuje światowym liderom. Firma swoim przykładem udowadnia, że możemy bez kompleksów rywalizować na globalnym rynku jakością i innowacyjnością.

Karol Zarajczyk, prezes zarządu Ursusa, został w tym roku wyróżniony przez Dziennik Gazetę Prawną tytułem Wizjonera. Poznaj biznesowe historie innych laureatów tegorocznego konkursu.

Dzienniki gwiazdowe Grzegorza Brony (Grzegorz Brona, Creotech Instruments)

Mój cel to innowacyjność, a to zmusza do bycia liderem (Viola Śpiechowicz)

Biznes z artystycznym zacięciem (Władysław Grochowski, prezes Grupy Arche)

Biznes budowany warstwa po warstwie (Rafał Tomasiak, Zortax)

PARTNER