850 mln euro chce zainwestować w Polsce skandynawski inwestor TergoPower budując pięć elektrowni na biomasę o łącznej mocy ok. 250 MW. Pierwsza ma powstać w Lublinie

Norweski państwowy fundusz Norges Bank Investment Management, którego majątek wycenia się na 850 mld dol., wycofał się z inwestowania w polskie firmy energetyczne, które osiągają przychody głównie z węgla. Nie znaczy to jednak, że Norwegowie nie chcą inwestować w polską energetykę wcale. Producent energii odnawialnej TergoPower chce zbudować u nas pięć elektrowni lub elektrociepłowni opalanych… słomą.

Każdy blok ma mieć ok. 50 MW mocy, ma kosztować ok. 170 mln euro. Wykorzystywana będzie polska słoma. Inwestor szacuje jej nadpodaż na polskim rynku na 10 mln ton, a planowana elektrownia miałaby zużywać 300 tys. ton takiego paliwa rocznie. Koszt produkcji prądu jest ok. 2,5 razy większy niż w elektrowniach węglowych. Za to taka instalacja nie wytwarza CO2, a do ograniczenia emisji zobowiązują nas unijne wymogi. Pierwsze bloki mają powstać w Lublinie i pobliskim Biłgoraju, kolejne w zachodniej Polsce.

– Oceniamy potencjał Polski na ok. 15 takich instalacji, my chcemy zbudować ich pięć. Rozważamy rozwój także w innych krajach w oparciu o centralę w Warszawie – mówi Øystein H. Kvarme, prezes TergoPower. Jeden blok ma produkować 0,4 TWh rocznie, pięć dałoby 2 TWh energii elektrycznej (roczna produkcja w Polsce to ok. 160 TWh). Norwegowie liczą na współpracę z polskimi firmami. Zakładają, że pieniądze na połowę nakładów wyłożą krajowi inwestorzy. Projekt zakłada, że przy budowie jednego bloku pracowałoby ok. 300 osób, w samej elektrowni 30–35, a w łańcuchu dostaw ok. 200.

– Zakup lokalnej biomasy zwiększy dochody ok. 2 tys. gospodarstw rolnych – szacuje Kvarme. – Płatności publicznoprawne elektrowni w Lublinie na szczeblu lokalnym i krajowym przez pierwsze 15 lat działalności zakładu szacujemy na 710 mln zł, w tym sam podatek od nieruchomości to 30 mln zł – wylicza. Praca elektrowni jest jednak przygotowywana na przynajmniej 25 lat.

Reklama

Dodatkowa zaleta: popiół mógłby być wykorzystywany przez rolników jako nawóz – możliwy byłby tu np. barter z dostawcami słomy.

Lubelski projekt jest najbardziej zaawansowany. Jest jednak przeszkoda: protesty mieszkańców. Elektrownia miałaby powstać na wschodnich obrzeżach miasta, na terenie niezbyt gęsto zaludnionym. Mieszkańcy Lublina obawiają się jednak, że wielkie ciężarówki wożące słomę zwiększą ruch w mieście i zniszczą nawierzchnię ulic. Zarzucają także, że komin elektrowni zasłoni panoramę miasta z wieży widokowej.

– Lokalizacja elektrowni jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego Lublina, a dostawy paliwa będą realizowane wyłącznie przez obwodnicę miasta – odpiera zarzuty Kvarme. Pokazuje też symulację komputerową z panoramą miasta, gdzie komin widoku nie zasłania. – Analizy wykazują, że natężenie ruchu wzrośnie maksymalnie o 1,8 proc. przy ok. 100 transportach dziennie po 12 ton każdy. W wariancie optymalnym wzrost wyniesie ok. 1,1 proc. przy 60 transportach po 12 ton – wylicza. I dodaje, że nowe projekty zawsze budzą obawy lokalnej społeczności i trzeba się z tym zmierzyć.

Dostawcą technologii dla TergoPower w Polsce, podobnie jak w przypadku zrealizowanych już inwestycji tego typu (m.in. w angielskim Sleaford), będzie duńska firma BWSC. Duńczycy wyposażyli już 183 instalacje o łącznej mocy 3800 MW w 53 krajach. – Skupiamy się jednak na źródłach rozproszonych, nie większych niż 100 MW – mówi Jan Nilsson, menedżer sprzedaży w BWSC. Budowa elektrowni planowana jest na ok. 2,5 roku, jednak przygotowanie tego procesu to ok. pięciu lat. Pierwszy blok opalany słomą mógłby więc powstać w Polsce po 2020 r. Planowana w Lublinie siłownia otrzymała już pozytywne opinie z regionalnej dyrekcji ochrony środowiska oraz powiatowego inspektora sanitarnego.

Norwegowie muszą się jednak liczyć z konkurencją. W Lublinie od lat działa należąca do PGE elektrociepłownia Wrotków. W styczniu 2017 r. PGE ogłosiła, że chce tam wybudować nowy blok na biomasę (29 MW mocy elektrycznej, do 45 MW mocy cieplnej). On również ma być opalany słomą (w połowie) oraz zrębkami leśnymi.