Rosyjski koncern naftowy Rosnieft podał we wtorek, że padł ofiarą ataku hakerskiego na dużą skalę, ale wydobycie i przetwarzanie ropy nie zostało wstrzymane dzięki przejściu na system rezerwowy. O ataku na jej systemy informatyczne powiadomiła też firma Evraz.

Serwery Rosnieftu, a także kontrolowanej przez koncern spółki naftowej Basznieft, zaatakował wirus o działaniu podobnym do WannaCry - podał portal RBK, powołując się na źródło w policji.

Ze swej strony przedstawiciele firmy Group-IB, zajmującej się badaniem przestępstw komputerowych, ogłosili, że kilkadziesiąt firm w Rosji i na Ukrainie zostało zaatakowanych za pomocą wirusa Petya, który blokuje komputery aż do przekazania pod wskazany adres równowartości 300 dolarów w bitcoinach.

Źródło w Rosniefcie potwierdziło informację o tym, że na ekranach komputerów pracowników firmy pojawił się komunikat o zaatakowaniu wirusem - relacjonuje portal RBK. W oświadczeniu na Twitterze Rosnieft poinformował, że "atak hakerski mógł mieć poważne konsekwencje, ale firma przeszła na rezerwowy system przetwarzania i produkcji; ani wydobycie, ani rafinowanie nie zostały wstrzymane".

Rzecznik koncernu Michaił Leontiew powiedział mediom, że przedsiębiorstwo i jego spółki córki pracują w normalnym trybie. Zapewnił, że większość serwerów firmy jest chroniona w niezawodny sposób przed cyberatakami.

Reklama

We wtorek po południu strona internetowa Rosnifetu była niedostępna. Koncern zwrócił się do organów ochrony prawa w związku z atakiem.

Rosnieft to największy rosyjski producent ropy. Pakiet kontrolny ma w nim państwo (50 proc. plus trzy akcje należy do państwowego Rosnieftiegazu); 19,75 proc. akcji należy do koncernu BP. 19,5 proc. akcji kupiło w zeszłym roku w ramach prywatyzacji Rosnieftu konsorcjum katarskiego funduszu państwowego i grupy Glencore.

>>> Czytaj też: Zmasowany atak hakerski na Ukrainie. Poszkodowane banki, telekomunikacja i metro