Perspektywy finansowe małych elektrowni wodnych ze złych zmieniły się w znośne. Pomógł projekt nowych przepisów, ale lista problemów nadal jest długa - pisze piątkowy "Puls Biznesu".

"Zaczynamy widzieć światełko w tunelu" - tak o biznesowych perspektywach małych elektrowni wodnych mówi Jerzy Kujawski, prezes i właściciel firmy Małe Elektrownie Wodne.

To firma rodzinna z ponad 30-letnią tradycją, która ma pięć małych źródeł wytwórczych. Zysków ostatnio nie przynosiły, bo zielone certyfikaty (element systemu wsparcia) stanowiły z niemal 300 zł do ok. 30 zł. Pomóc Jerzemu Kujawskiemu mogła sylwestrowa aukcja, pierwsza taka w historii branży, która istniejącym instalacjom miała pozwolić przejść do nowego systemu wsparcia. Z powodu problemów technicznych i formalnych trzy instalacje firmy MEW najpierw wygrały wsparcie, a po kilku dniach je straciły. Wygrały je znów pod koniec czerwca, bo wtedy Urząd regulacji Energetyki zorganizował tzw. aukcję dogrywkową - opisuje "Puls Biznesu".

"Z nowym wsparciem wyjdziemy na zero lub lekki plus" - szacuje Jerzy Kujawski.

>>> Czytaj też: Wyższe rachunki za prąd wkurzą każdego. Ale inaczej grozi nam prawdziwy blackout [OPINIA]

Reklama