Mimo napięć między władzami Kurdystanu a rządem irackim, rosyjski koncern naftowy Rosnieft ogłosił w środę, że zawarł nowy kontrakt z kurdyjskim rządem regionalnym. Wcześniej rząd w Bagdadzie podał, że wszelkie umowy naftowe z władzami Kurdystanu będą nielegalne.

Rosnieft w wydanym oświadczeniu poinformował, że chodzi o 80 proc. udziałów w produkcji z pięciu złóż na terenie Kurdystanu i że w ramach kontraktu wypłaci władzom kurdyjskim 400 mln dolarów. Rozpoczęcie programu eksploracyjnego oraz pilotażowej produkcji ma nastąpić w 2018 roku, a pełna eksploatacja w 2021 r.

To nie pierwsza umowa Rosnieftu z władzami Regionu Kurdystanu. W marcu rosyjski koncern podpisał kontrakt przedpłaty na zakup ropy kurdyjskiej o wartości 1 mld dolarów, który ma być zrealizowany do końca 2019 r. Kolejne umowy między Regionem Kurdystanu a Rosnieftem zakładały dostęp rosyjskiej spółki do infrastruktury pozwalającej na transport 700 tys. baryłek dziennie, przy założeniu zwiększenia tej liczby do 1 miliona baryłek dziennie pod koniec 2017 r.

Rosja, w przeciwieństwie do innych krajów, które potępiły zorganizowane 25 września kurdyjskie referendum niepodległościowe, zachowała bardzo wstrzemięźliwą postawę. Już po referendum rosyjski minister energetyki zapowiedział kontynuację współpracy z rządem kurdyjskim i budowę rurociągu i gazociągu łączącego Kurdystan z Morzem Czarnym.

Ostatnia umowa zawarta została mimo utraty przez Kurdystan kontroli nad złożami kirkuckimi, z których obecne wydobycie wynosi 350 tys. baryłek dziennie. Po referendum władze w Bagdadzie ogłosiły również, że cofają wszelkie pełnomocnictwa wydane władzom Kurdystanu do zawierania umów naftowych i że jedynym dysponentem wszystkich złóż jest iracki rząd federalny.

Reklama

>>> Czytaj też: Irak: Odwołano wybory w Kurdystanie. "Podziały mogą doprowadzić do wojny domowej"