W końcu stycznia związkowcy przeprowadzili już czterogodzinny strajk ostrzegawczy. Utrudnienia odczuli pasażerowie w Jastrzębiu-Zdroju, Żorach, Czerwionce-Leszczynach, Pawłowicach i Suszcu.

"Interwencja WRDS to nasza ostatnia nadzieja. Jeśli i to nic nie da, pozostanie nam tylko strajk generalny" – zadeklarował w środę przewodniczący Solidarności w jastrzębskim PKM Grzegorz Sztymala.

Pracownicy PKM domagają się 500-złotowych podwyżek, wskazując, iż ich wynagrodzenia nie wzrosły od 2011 roku. Powodem niezadowolenia załogi jest również - jak mówią związkowcy - "dramatyczna kondycja finansowa spółki".

"Co miesiąc nie jesteśmy pewni, czy dostaniemy przelew z wypłatą. PKM ma problemy z terminowym opłacaniem składek ZUS pracowników. Brakuje pieniędzy na utrzymanie taboru. Jeśli nic się nie zmieni, już niedługo firma może stanąć przed wyborem, czy kupić paliwo do autobusów, czy zapłacić pensje pracownikom" – powiedział przewodniczący "S" w firmie, cytowany przez biuro prasowe śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Reklama

Związkowcy oceniają, że wśród powodów coraz trudniejszej sytuacji przedsiębiorstwa i zatrudnionych w nim pracowników jest niewywiązywanie się ze zobowiązań przez warszawską firmę, której MZK zlecił, w wyniku przetargu, usługi transportowe. Połowę zleconych połączeń realizują - na podstawie zlecenia zwycięzcy przetargu - autobusy PKM. Przedstawiciele Solidarności wskazują, że firma nie dostaje na czas pieniędzy za wykonane usługi.

Spór zbiorowy na tle płacowym trwa w spółce od lipca ub. roku. 26 stycznia pracownicy PKM przeprowadzili czterogodzinny strajk ostrzegawczy. Wcześniej w referendum za taką formą protestu opowiedziało się 95 proc. załogi firmy. "Liczyliśmy, że gdy pokażemy naszą determinację, MZK wreszcie zacznie z nami rozmawiać. Tak się jednak nie stało. Właściciel nie okazał żadnego zainteresowania naszą sytuacją" – ocenił Sztymala.

Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Jastrzębiu-Zdroju realizuje przewozy pasażerskie na terenie ok. 90-tysięcznego Jastrzębie-Zdrój oraz częściowo w miastach: Wodzisław Śląski, Żory, Radlin, Rydułtowy i Pszów, a także w gminach Mszana, Pawłowice, Zebrzydowice. Spółka zatrudnia ok. 140 pracowników.

Do udziału w czwartkowym posiedzeniu prezydium WRDS zostali zaproszeni przedstawiciele zarządu PKM, związków zawodowych, prezes Międzygminnego Związku Komunikacyjnego Jastrzębie-Zdrój oraz wiceprezydent tego miasta Janusz Buda, a także przewodniczący Zgromadzenia MZK Franciszek Dziędziel, który pełni również funkcję wójta Pawłowic.