Jeżeli sądzisz, że wzrost cen praw do emisji gazów cieplarnianych powstałych w wyniku spalania paliw kopalnych zmniejszy popyt na węgiel, to jesteś w poważnym błędzie.

Wzrost kosztów emisji gazów ze spalania węgla podniósł również cenę gazu ziemnego, co zniechęca elektrownie do rezygnacji z czarnego złota. Prowadzi to do tego, że popyt na najbardziej „brudny” z surowców pozostaje wysoki. Ceny węgla wzrosły w wyniku tego do najwyższego poziomu od 5 lat.

Kontrakty terminowe na gaz ziemny musiałyby spaść o ponad 20 proc., by elektrownie węglowe stały się nieopłacalne, biorąc pod uwagę aktualne rynkowe ceny paliw i energii elektrycznej – twierdzi główny analityk Marex Spectrom Georgij Sławow. – To mało prawdopodobne. Nie ma wiarygodnych scenariuszy wyeliminowania z rynku węgla – dodał.

Z kolei wzrost cen węgla doprowadził do znacznego podniesienia cen energii elektrycznej w całej Europie. Duża w tym zasługa Chin i Indii, które mają ogromny popyt na ten surowiec. Skupują więc go, co ogranicza jego dostępność dla europejskich elektrowni.

Chiny zaimportowały w lipcu 29 mln ton węgla, czyli najwięcej od 2014 roku. Zapotrzebowanie Państwa Środka w tym samym czasie na energię elektryczną wzrosło do rekordowego poziomu.

Reklama

Globalny import węgla ma osiągnąć w tym roku rekordowy poziom 1,01 mld ton, poprawiając wynik z 2013 roku, który wynosił nieco poniżej 1 mld ton.

- Rynek węgla stoi obecnie w obliczu strukturalnego niedoboru – powiedział dyrektor Perret Associates Ltd. Guillaume Perrot.

>>> Czytaj także: Nowa szansa dla kopalni Sierra Gorda?