Telewizory z zakrzywionym ekranem miały być rewolucją, która dostarczy widzom nowych, lepszych wrażeń przy oglądaniu. Tymczasem, jak pokazują najnowsze dane można mówić o chwilowej modzie, która tak jak przy technologii 3D już wkrótce przejdzie do lamusa.

Od czerwca 2015 r. do maja 2016 r. sprzedało się ich 97 tys. Od czerwca 2016 r. do maja 2017 r. – 95 tys. Zdaniem ekspertów w tym roku można oczekiwać o połowę niższej sprzedaży. Dowodem na to są najnowsze dane.

- Z każdym miesiącem popyt jest mniejszy. W styczniu tego roku sięgał jeszcze 12 tys. sztuk. W maju wynosił już tylko 6 tys. Dla porównania przed rokiem w tym samym czasie było to 16 tys. – komentuje Marek Maciejewski, dyrektor produktu na Europę w TCL

W dużej mierze za taką sytuację odpowiada firma Samsung, która wycofała się z promowania tej technologii. A była liderem rynku w tym segmencie z udziałami na poziomie ponad 90 proc. W ubiegłym roku trudno było kupić odbiornik tego koreańskiego producenta w wersji, która nie była zakrzywiona. Wszystkie modele Samsunga były oferowane w tej technologii. Dziś w sklepach są dostępne tylko na specjalne zamówienie. Jak zauważają eksperci, tą samą drogą poszła konkurencja, co oznacza, ze krzywych telewizorów trudno też szukać w marketach pod logo LG, czy Samsunga.

Pociągnęło to za sobą oczywiście gigantyczny spadek cen takich odbiorników, które zadebiutowały w 2014 r. W 2015 r., gdy były w powszechnej sprzedaży, ich średnia cena kształtowała się na poziomie 6 tys. zł. W 2016 r. wynosiła już 4,7 tys. zł., a w tym roku nie przekracza 3,6 tys. zł.

Reklama

- Zakup zakrzywionego telewizora ma sens pod warunkiem, że kupujemy odbiornik o dużej przekątnej, czyli przynajmniej 65 cali. Do tego siedzimy w odległości nie większej niż 2 metry od niego. Tylko wówczas nie widzimy tzw. beczkowych zniekształceń obrazu – podpowiada Marek Maciejewski.

Tymczasem w Polsce nie sprzedają się jeszcze dobrze tak duże telewizory. Największym zainteresowaniem cieszą odbiorniki 32-calowe oraz te w przedziale 40-43 cali. Ich udział w całości rynku pod względem liczby sprzedanych sztuk sięga odpowiednio po 28 proc.

- Widać jednak zwiększający się popyt na duże telewizory. Te o wielkości 55 cali notują 50-proc. wzrost sprzedaży – dodaje Marek Maciejewski. Dlatego, jak uważa, nie jest wykluczone, że za parę lat technologia zakrzywionego ekranu może wrócić do łask.

Co w związku z tym teraz jest na topie? Według sprzedawców telewizory z funkcją Smart. Przyczyniła się do tego poprawa w dostępie do internetu w Polsce.

- W tym roku dużą popularnością cieszy się też technologia HDR, która pozwala wyświetlać obraz o dużej rozpiętości tonalnej, przez co widzimy detale zarówno w bardzo jasnych, jak i ciemnych obszarach. Klienci coraz częściej wybierają też telewizory większe z rozdzielczością Ultra HD i w tym kierunku podąża rynek. Obserwujemy również rozwój technologii QLED, która poszerza paletę barw i poprawia jakość kolorów, również gdy patrzymy na ekran pod kątem – wymienia Tomek Wawszczyk, dyrektor działu zakupu w MediaMarktSaturn Polska. I dodaje, że w ciągu ostatnich miesięcy poszerzyła się liczba oferowanych telewizorów z matrycą OLED. Do marek LG i Panasonic, dołączyło Sony, a kolejne marki planują wprowadzić takie telewizory do oferty.

- Pod względem jakości obrazu jest to absolutnie technologia przyszłości, która jest już coraz bardziej przystępna cenowo – uważa Tomek Wawszczyk.

Eksperci dodają, że bardzo wyraźnym trendem jest zwracanie przez klientów uwagi na wygląd produktu, jego estetykę. Przekłada się to na większe zainteresowanie produktami lepiej zaprojektowanymi, pomimo zazwyczaj wyższej ceny.

- Estetyka przejawia się nie tylko w designie samego telewizora, który staje się coraz cieńszy i prawie przylega do ściany, ale również w możliwości podłączenia do niego innych urządzeń za pomocą jednego, niemal niewidocznego kabla. Łączy on telewizor z modułem One Connect, w którym są gniazda przyłączeniowe, np. HDMI, USB itp. – uzupełnia Tomek Wawszczyk.

>>> Czytaj też: Wyższe rachunki za prąd wkurzą każdego. Ale inaczej grozi nam prawdziwy blackout [OPINIA]