Walerij Heletej napisał, że ofiar takich działań mogą być dziesiątki tysięcy.

Wojna hybrydowa polegała na tym, że nie ma wyraźnego frontu, a rosyjscy żołnierze dotąd występowali, pod przebraniem „separatystów”. Zdaniem szefa MON, Rosjanie zaczęli przegrywać tę wojnę, widać było postępy operacji antyterrorystycznej, dlatego zdecydowali się na otwartą interwencję zbrojną.

Walerij Heletej podkreśla, że na Wschodzie już nie ma terrorystów, a jest rosyjska okupacja, która może zostać rozszerzona dalej na Zachód, dlatego teraz Ukraińcy powinni zorbić wszystko, aby obronić pozostałe wschodnie obwody. - Do naszego domu przyszła wielka wojna, której Europa nie widziała od czasów drugiej wojny światowej - napisał minister obrony narodowej na portalu społecznościowym Facebook. Według niego, straty już nie będą liczone w setkach, a w tysiącach, a być może nawet w dziesiątkach tysięcy. Walerij Heletej podkreśla, że tylko setki ofiar po stronie rosyjskiej otrzeźwią Moskwę.

Tymczasem w ukraińskich mediach coraz częściej słychać głosy niezadowolenia związane z tym, że władze nie chcą ujawnić prawdziwych strat po swojej stronie. Dotyczy to walki pod Iłowajskiem, gdzie ukraińskie oddziały zostały zmuszone do wycofania się, a potem zostały ostrzelane. Część żołnierzy została zatrzymana przez Rosjan i terrorystów. Teraz publikują oni poniżające przesłuchania wojskowych.

Reklama

>>> Polecamy: Nielojalność wojska to największy problem Ukrainy na froncie z Rosją i separatystami