Wciąż wysokie realne zyski z bankowych depozytów wspiera już nie tyle niska dynamika cen, co wręcz ich spadek. GUS-owski wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniósł bowiem w sierpniu minus 0,3 proc. r/r. Oznacza to, że zwiększyła się siła nabywcza nawet tych oszczędności, które były trzymane na nieoprocentowanym rachunku. W bardziej dosłownym ujęciu chodzi o to, że dzięki spadkowi cen za tę samą kwotę można kupić więcej niż rok temu.

W dwóch bankach zyski z 12-miesięcznych lokat, w ujęciu realnym przekroczyły nawet 3 proc. Najwyższą rzeczywistą rentownością zakończył się depozyt w BIZ Banku (d. FM Bank). Wyjściowo był on oprocentowany na 3,6 proc., a po uwzględnieniu 19-proc. podatku oraz deflacji rzeczywista rentowność wyniosła 3,23 proc. Klienci Idea Banku, którzy założyli roczną lokatę na 3,5 proc. ostatecznie zarobili 3,14 proc. w ujęciu realnym, zaś z depozytu na 3,3 proc. w Meritum Banku realny zysk wyniósł 2,98 proc.

Okres deflacji w doskonały sposób pokazuje, że nie warto rezygnować z oszczędzania w banku nawet w czasie niskich stóp procentowych. Dość wspomnieć, że przed rokiem średnia stawka dla 12-miesięcznych lokat ze stałym oprocentowaniem wynosiła tylko 2,48 proc., co dla wielu klientów było powodem do nieotwierania nowych depozytów. Tymczasem okazuje się, że dzięki spadkowi cen realne zyski są nawet wyższe od tych sprzed czterech lat, kiedy to końca dobiegały umowy 12-miesięcznych lokat na 4,8-5 proc.

A ile będzie można realnie zarobić na zakładanych obecnie lokatach? To oczywiście zależy od wysokości przyszłorocznej inflacji, której prognozowanie w obecnych warunkach jest zadaniem dość karkołomnym. Aby utrzymać rzeczywistą rentowność na obecnym poziomie za rok też musiałaby występować deflacja (około 0,1-0,2 proc. r/r). Gdyby się natomiast okazało, że wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych zbliży się do dolnego odchylenia od celu NBP, to średnie realne zyski z bankowych depozytów wyniosłyby 0,64 proc. Co istotne, w tym ostatnim przypadku klienci kilku banków ponieśliby stratę. Mowa o tych, którzy lokują środki na mniej niż 1,86 proc.

Reklama

>>> Czytaj też: Podatkowy exodus trwa. Kolejny amerykański gigant ucieka przed fiskusem