Ograniczenia w handlu z krajami Unii Europejskiej zostały wprowadzone w sierpniu ubiegłego roku i objęły warzywa, owoce, ryby, mięso i nabiał.

Moskwa jest gotowa cofnąć swoją decyzję, ale - jak podkreśla Dmitrij Miedwiediew - najważniejszy jest interes państwa. - Nie myśmy to zaczęli - dodaje szef rządu przypominając, że rosyjskie embargo było odpowiedzią na zachodnie sankcje.

Premier dał do zrozumienia, że decyzja zostanie podjęta najwcześniej w sierpniu, czyli w rok od ogłoszenia embarga. Podkreślił też, że zostaną wzięte pod uwagę nie tylko dotychczasowe działania Unii jako całości, ale również poszczególnych krajów. Miedwiediew stwierdził także, że embargo miało swoje dobre strony, ponieważ udało się wprowadzić na wewnętrznym rynku zamienniki zachodnich towarów i zwiększyć potencjał produkcyjny Rosji.

Kilka dni temu szef Rossielhoznadzoru - agencji odpowiedzialnej za nadzór weterynaryjny i fitosanitarny - oświadczył, że tworzona jest lista przedsiębiorstw unijnych, których produkcja zostanie dopuszczona na rosyjski rynek. Siergiej Dankwert wskazał na trzy kraje: Węgry, Cypr i Grecję, które jako pierwsze miałyby wznowić handel z Rosją. W opinii ekspertów, w ten sposób Moskwa chce rozbijać jedność Unii Europejskiej.

Reklama

>>> Czytaj też: Ukraińskie władze nie wykluczają referendum w sprawie Donbasu