O godzinie 09:28 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1925 zł, USD/PLN 3,7445 zł, a CHF/PLN 4,03 zł.

Dziś, podobnie jak wczoraj, w dalszym ciągu w centrum uwagi pozostanie Grecja. Inwestorzy będą czekać na nowe impulsy, co będzie sprzyjać stabilizacji kursów. Dlatego też paradoksalnie jedyną szansą na wzrost zmienności na rynku walutowym mogą być, znajdujące się obecnie na drugim planie, publikacje danych makroekonomicznych.

Jeszcze przed południem zostaną opublikowane dane nt. stopy bezrobocia w Niemczech (prognoza: 6,4%), Włoszech (prognoza: 12,3%) i strefie euro (prognoza: 11,1%), a także pierwsze szacunki czerwcowej inflacji dla strefy euro (prognoza: 0,3% R/R). W godzinach popołudniowych dominować będą już raporty makroekonomiczne z USA. O godzinie 15:00 światło dzienne ujrzy indeks S&P/Case-Shiller obrazujący zmiany cen domów w 20 największych metropoliach w USA (prognoza: 5,5% R/R), o godzinie 15:45 będzie to indeks Chicago PMI (prognoza: 50 pkt.), a kwadrans później publikowany przez Conference Board indeks zaufania amerykańskich konsumentów (prognoza: 97,3 pkt.).

Dziś też zostaną opublikowane kwartalne dane nt. bilansu płatniczego Polski. Oczekujemy, że w pierwszych trzech miesiącach 2015 roku nadwyżka na rachunku obrotów bieżących wyraźnie przekroczy 2 mld EUR wobec 1,97 mld EUR deficytu w ostatnim kwartale 2014 roku. Raport ten jednak nie powinien mieć większego przełożenia na notowania złotego.

Reklama

Sytuacja wokół Grecji, pomimo tego, że już wiadomo, iż dziś nie spłaci ona ponad 1,6 mld EUR z tytułu zwrotu czterech rat pomocy finansowej do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, pozostaje w dalszym ciągu niejasna. Rodzi więc wiele pytań, na które nie ma w tej chwili jednej odpowiedzi. Dlatego rynkom finansowym pozostaje tylko czekanie i próba czytania między wierszami.

Wsłuchując się w ostatnie wypowiedzi greckich polityków, ale też stojących po drugiej stronie barykady przedstawicieli wierzycieli, obecnie nie ma już nawet minimalnych szans na szybkie zawarcie jakiegokolwiek kompromisu. Nie oznacza to jednak, że należy tylko analizować negatywny scenariusz.

Dla Grecji ważnym momentem będzie zaplanowane na 5 lipca referendum. Jeżeli Grecy opowiedzą się za porozumieniem z wierzycielami i reformami to furtka do rozmów ponownie zostanie otwarta. To zaś poprawi nastroje inwestorów. Wówczas złoty i euro zaczną się umacniać, akcje drożeć, a szwajcarski frank tanieć. Jeżeli jednak wybrana zostanie przeciwna opcja to będzie to negatywny scenariusz, ale jeszcze nie będzie to oznaczało tragedii.

Greckie "nie" dla reform doprowadzi prawdopodobnie do wyjścia tego kraju ze strefy euro. Pytanie, czy GREXIT przyjmie formę uporządkowaną? Czy może chaotyczną? W tym pierwszym przypadku po kilku tygodniach niepewności sytuacja się uspokoi. Inwestorzy ponownie zaczną szukać ryzykownych, ale i dających większą stopę zwrotu inwestycji. Zaczną więc sprzedawać franka i kupować np. akcje czy polskiego złotego.

Gdyby jednak GREXIT-owi towarzyszył chaos to inwestorów może czekać wiele długich nieprzespanych nocy. Na szczęście temu scenariuszowi nie dajemy więcej niż 10 proc. szans na realizację.

Odrywając się całkowicie od temu Grecji i analizując sytuację złotego przez pryzmat jego historycznych zachowań (a więc wykresu), to obecnie należy być przygotowanym na powolny ruch EUR/PLN w kierunku poziomu 4,23 zł, który wyznacza w naszej opinii górny pułap zwyżki tej pary. Dolar powinien pozostawać w szerokim przedziale 3,67-3,82 zł. natomiast dla CHF/PLN, po tym jak para ta pokonała strefę oporu 4-4,02 zł, teraz celem są okolice 4,08 zł. Powrót poniżej 4 zł układ sił się zmieni. Wówczas celem stanie się poziom 3,92 zł.