Marynarze rozszerzyli protest blokując dostęp do portu w Calais, jednego z najważniejszych po francuskiej stronie Kanału. Na drogach dojazdowych, w tym także na autostradach tworzą się wielokilometrowe korki. Wciąż przybywa ciężarówek, które nie są w stanie przedostać się na brytyjski brzeg.

Sekretarz generalny związku zawodowego marynarzy Eric Vercoutre zapowiedział na jutro rozszerzenie blokad, by - jak to ujął - sparaliżować lokalną gospodarkę. W imieniu związkowców domaga się interwencji prezydenta Francois Hollande’a. Marynarze protestują przeciwko likwidacji przez sąd w Boulogne ich firmy, SeaFrance, trudniącej się przewożeniem pasażerów i towarów przez Kanał promami. Dwie z trzech jednostek, na jakich pracowali, mają przejąć Duńczycy, którzy nie są w stanie zapewnić zatrudnienia wszystkim 600-ciuset osobom - personelu.

>>> Czytaj też: Powstaje oś komunikacyjna polskiego wybrzeża. GDDKiA otworzyła oferty na pierwszy odcinek S6 [MAPA]