We wtorek w stolicy rozpoczęła się dwudniowa konferencja, podczas której przedstawiciele m.in. GIS, ministerstw zdrowia, spraw wewnętrznych i administracji oraz sprawiedliwości wraz z ekspertami mają określić kierunki dalszych działań zmierzających do całkowitego wyeliminowania problemu dopalaczy.

"Zahamowaliśmy trend wzrostowy, jeśli chodzi o dostępność do dopalaczy, ale wiele przed nami" – powiedział wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas. Ocenił, że nie można jeszcze mówić o sukcesie, ale kierunek działań jest słuszny.

"Po raz pierwszy w historii zdarzyło się, że rzeczywiście zaczęliśmy mocno i srogo karać tych, którzy produkują i dostarczają dopalacze" – podkreślił. Wskazał, że dzieje się tak m.in. dzięki sprawnym działaniom policji. "Rzeczywiście zaczynamy w tej chwili mieć poczucie, że zapanujemy nad tym problemem w ciągu najbliższych kilku lat" – dodał.

Wiceminister podkreślał też wagę edukacji społecznej w walce z dopalaczami. Powiedział, że szczególnie należy dążyć do tego, by po dopalacze nie sięgały dzieci i młodzież. "Musimy wzmocnić aktywność fizyczną, musimy zacieśnić więzy rodzinne, musi być dobra i mądra szkoła, która daje tyle aktywności, żeby nie pojawiały się tego typu pomysły" – powiedział Pinkas.

Reklama

Koordynator ministra sprawiedliwości ds. przeciwdziałania narkomanii Barbara Wilamowska podkreśliła, że problem nowych substancji psychoaktywnych jest złożony i wymaga współpracy m.in. organów ścigania, prokuratury, sądów i inspekcji sanitarnej, ale również specjalistów z dziedziny chemii i toksykologii.

Wskazała też na potrzebę wymiany doświadczeń w tym zakresie z innymi krajami europejskimi. "Mamy pewne powody do dumy, bo Polska jest pierwszym krajem w Europie, który systemowo wprowadził rozwiązania ograniczenia obrotu środkami zastępczymi" – powiedziała, zaznaczając, że nadal nie można mówić o pełnym sukcesie w walce z dopalaczami.

Rzecznik komendanta głównego policji mł. insp. Mariusz Ciarka podkreślił, że policja zarówno zwalcza przestępczość związaną z rozprowadzaniem środków odurzających i substancji psychoaktywnych, jak i prowadzi działania profilaktyczne dotyczące dopalaczy. Ocenił, że w walce z osobami handlującymi takimi środkami skuteczne są nakładane na nich kary finansowe.

Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz ocenił, że "nastąpiło zahamowanie trendu zażywania dopalaczy". Zaznaczył równocześnie, że wynik ten nadal nie jest satysfakcjonujący i potrzebne są dalsze działania legislacyjne i edukacyjne. "Satysfakcją będzie utrzymujący się trend zniżkowy" – wskazał. Powiedział, że w tym roku odnotowano spadek liczby zgonów spowodowanych zażywaniem dopalaczy, mniej było także zatruć tymi środkami.

"Zażywanie środków zastępczych może przypominać niezbyt dobrą zabawę w rosyjską ruletkę. Młody człowiek, zażywając taki produkt, oczekując jakichś doznań w postaci przyjemności, musi się liczyć z tym, że za każdym zrazem może dojść do ciężkiego uszczerbku zdrowia i niestety również zgonu" – powiedział Posobkiewicz.

W pierwszym półroczu 2016 r. zanotowano 2438 przypadków podejrzeń zatruć środkami zastępczymi oraz substancjami psychoaktywnymi. Pracownicy Państwowej Inspekcji Sanitarnej przeprowadzili 278 kontroli punktów działalności gospodarczej, które podejrzewano o produkcję lub sprzedaż takich środków. W toku kontroli zabezpieczono 1051 opakowań podejrzanych produktów i łącznie nałożono 7,6 mln zł kar finansowych na podmioty wytwarzające lub sprzedające środki zastępcze.(PAP)