Radosław Sikorski kandydatem Polski na szefa unijnej dyplomacji. Oficjalnie zgłosił go do Brukseli premier Donald Tusk. Dziś mija termin typowania przez państwa członkowskie swoich kandydatów na stanowiska komisarzy w nowej Komisji Europejskiej. Prosił o to jej przyszły szef Jean-Claude Juncker. Czy Radosław Sikorski ma szanse?

>>> Czytaj też: Tusk oficjalnie zgłosił Sikorskiego na szefa dyplomacji Unii Europejskiej

Swego czasu w Brukseli można było usłyszeć, że zbyt twarde stanowisko Radosława Sikorskiego wobec Rosji powoduje, że nie będzie jednomyślnej zgody, by go zaakceptować na szefa unijnej dyplomacji. Po szczycie w połowie lipca doszły kolejne przeszkody i wydawało się, że Radosław Sikorski, należący do grupy chadeków, szans już w ogóle nie ma.

Okazało się, że francuski prezydent i niemiecka kanclerz widzą na tym stanowisku kobietę, w dodatku z grupy socjalistów. - Widzę pewną logikę. Jeśli szefem Komisji Europejskiej jest chadek, to szefową unijnej dyplomacji powinna być socjalistka - powiedziała Angela Merkel. A to eliminuje Radosława Sikorskiego.

Reklama

Ale niektórzy dyplomaci mówią teraz, że jeśli stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej przypadnie kobiecie-socjalistce, a główną kandydatką wciąż jest premier Danii Helle Thorning-Schmidt, to wtedy nikt już nie będzie walczył o to, by socjalistka została szefową unijnej dyplomacji.