W Azji druga sesja z rzędu była mocno spadkowa. Nikkei225 stracił -0,84%, co w głównej mierze wynikało ze słabych danych z japońskiej gospodarki. Koreański KOSPI również znalazł się pod kreską: -0,32%, jednak największe spadki zanotował Hang Seng -1,28%. Nad tym azjatyckim centrum finansowym wisi widmo interwencji wojskowej, gdyż na jaw wyszły plotki, że jeśli władze miasta nie poradzą sobie z zamieszkami w 24h, porządek zaprowadzi wojsko. Wydaje się jednak, że inwestorzy w Europie nie przejęli się tymi informacjami, czego wynikiem był lekko wzrostowe otwarcie.

CAC40 zakończył notowania na poziomie +1,48%, DAX +0,47% powyżej wczorajszego zamknięcia. Słabiej radził sobie FTSE100, który stracił prawie -0,35%. Słabość londyńskiego parkietu tłumaczyć mogą niższe notowania spółek wydobywających złoto i miedź. Złoto pogłębiło dziś ostanie spadki, a koncernom miedziowym w dalszym ciągu nie sprzyja sytuacja podatkowa w Chile. Wzrosty na giełdach to zasługa spadku inflacji bazowej w strefie euro, co daje nadzieję na rozszerzenie skupu aktywów przez EBC o papiery rządowe. Z pewnością nie dojdzie do tego już w czasie czwartkowego posiedzenia, ale bardzo możliwe, że rynki już teraz dyskontują taki rozwój sytuacji. Inwestorzy spodziewają się prezentacji szczegółów ogłoszonego ostatnio skupu aktywów. Szczegóły te będą bardzo ciekawe i dużo bardziej skomplikowane niż w USA, albowiem skup aktywów w Europie obejmie jak na razie tylko aktywa prywatne (w USA są to zarówno aktywa prywatne i publiczne). Dla rynków znaczenie mieć będzie przede wszystkim jakość skupywanych aktywów i ich ilość. Drugą rzeczą na którą inwestorzy będą zwracali uwagę to sugestie odnośnie rozszerzenia QE o aktywa rządowe. O ile ciężko spodziewać się jak na razie takich sugestii w samym komunikacie, to nie można tego wykluczyć podczas sesji pytań od dziennikarzy.

Przy Książęcej inwestorzy także zakończyli dzień w dobrych nastrojach. Po wczorajszych spadkach, dzisiaj zaledwie kilka spółek z indeksu WIG20, zakończyło notowania pod kreską. Wczorajsze straty odrabiał KGHM, który w poniedziałek zniżkował -2,15%, po tym jak na rynek dotarły informacje z Chile, odnośnie podniesienia podatku dla dużych korporacji do 27% z dotychczas obowiązujących 20%. Odpowiedni akt prawny został podpisany w piątek przez prezydenta Chile. Oprócz miedziowego giganta, dobrze radziły sobie także Alior, TauronePE oraz OrangePL. Po przeciwnej stronie rynku znalazły się Synthos, Kernel oraz BZWBK.