Banki nie powinny obawiać się unijnej dyrektywy PSD2, dotyczącej płatności – uważają przedstawiciele branży fintech, czyli te firmy, które dzięki dyrektywie mogą starać się „podbierać klientów” sektorowi bankowemu. Skąd te obawy?

Dyrektywa (niedawno opublikowany został projekt ustawy wdrażającej jej zapisy do naszego prawa) przewiduje m.in., że banki będą musiały dać podmiotom trzecim dostęp do rachunków swoich klientów (oczywiście za ich zgodą). Pojawiają się więc głosy, że tradycyjne banki staną się tylko dostawcami podstawowych produktów, jak depozyty czy kredyty. Ale zarabiać na nich będą głównie pośrednicy, np. oferując aplikację pozwalającą nie tylko porównywać oferty lokat wszystkich banków, ale też zakładać je jednym kliknięciem.

Branża fintechowa jest jednak daleka od tego, by mówić o tym, że tradycyjne banki to przeszłość.

– Chodzi przede wszystkim o współpracę. Dyrektywa PSD2 będzie korzystna, jeśli chodzi o tworzenie nowych rozwiązań tylko wtedy, gdy dostawca płatności, jak my, będzie współpracował z bankami. Trzeba tych dwóch stron do wytworzenia nowej wartości – uważa Martyna Szczepaniak, odpowiedzialna w PayU za dział kredytu konsumenckiego w regionie EMEA – Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki. PayU to międzynarodowy integrator płatności on-line, który należy do południowoafrykańskiego koncernu Naspers. Firma jest obecna również w Polsce. Umożliwia np. opłacanie zakupów w serwisie aukcyjnym Allegro, który do niedawna również należał do Naspers.

– Klienci będą potrzebowali klasycznych usług bankowych, ale też technologii „nowej ery”, rozwiązań cyfrowych, itp. Kto wie, jak to będzie wyglądać za 10 lat? Ale dziś sądzimy, że najlepszy wybór to partnerstwo – dodaje Raj Kamal, globalny szef strategii oraz fuzji i przejęć w PayU.

Reklama

– Przyglądamy się, zwłaszcza w Polsce i na innych rynkach środkowoeuropejskich, temu, jakie możliwości to (dyrektywa – red.) dla nas stworzy. Nadal jest wiele niepewności – jakie rodzaje produktów, rozwiązań można będzie skonstruować. Ale z całą pewnością dyrektywa stworzy nam również wiele okazji do inwestycji. Z pewnością będą pojawiały się nowe firmy próbujące skorzystać z nowych możliwości rozwoju – wyjaśnia Szczepaniak.

– Implementacja PSD2 zredefiniuje rynek usług finansowych, szczególnie w relacjach między bankami a instytucjami płatniczymi. Dyrektywa otwiera rynek dla pośredników, którzy pobierają pieniądze z rachunku w banku i transferują je natychmiast na rachunek odbiorcy płatności oraz dla dostawców usług informacyjnych. Obniżenie progu wejścia na rynek dla nowych podmiotów z pewnością przyczyni się do powstania nowych innowacyjnych usług i zwiększenia konkurencji w tej branży. Skorzystają z tego klienci, którzy będą mieli dostęp do nowych produktów. Na ich korzyść będzie działała też większa konkurencja – ocenia Marcin Borowiecki, dyrektor zarządzający firmy pożyczkowej Wonga w Polsce.

– Mimo że podmioty aktualnie nieświadczące usług płatniczych (w tym instytucje pożyczkowe) nie będą największymi beneficjentami nowych regulacji, to liczymy na nowe możliwości w związku z czekającą nas rewolucją na rynku usług płatniczych. Z uwagą będziemy śledzić pojawianie się nowych modeli biznesowych, m.in. rozwiązań z zastosowaniem open API banków oraz modeli z udziałem nowych rodzajów dostawców usług płatniczych uregulowanych w dyrektywie PSD2 – dodaje Borowiecki.

– Dla banków wejście w życie dyrektywy to będzie bardzo duża zmiana. Ale jest też wiele potencjalnych korzyści. Nowe przepisy umożliwią wysyp nowych produktów opracowanych przez branżę fintechową, które byłyby atrakcyjne nie tylko dla nich samych, ale też dla banków. Takie produkty w samych bankach by nie powstały. Te instytucje mają po prostu inne priorytety – uważa Aleksander Widera, prezes Polskiej Platformy Kredytowej, spółki będącej operatorem serwisu Kredytmarket.com. – Nie oznacza to, że banki znikną. One zawsze będą miały nieporównywalną z innymi instytucjami pojemność kapitałową. To one będą operatorami infrastruktury finansowej. Część biznesu może im odpaść, ale powstanie masa inicjatyw we współpracy na linii banki-fintechy – dodaje.

Bankowcy zwracają z kolei uwagę na specyfikę naszego rynku – należącego do najbardziej zaawansowanych w Europie, jeśli chodzi o rozwiązania technologiczne.
– Ja uważam, że PSD2 to przepisy przygotowane na potrzeby niektórych krajów, które są bardzo zapóźnione, jeśli chodzi o system rozliczeń, gdzie przelew szedł dwa dni, a rozliczano się głównie czekami. U nas od dawna są dostępne płatności natychmiastowe. My jako sektor z dużym zapasem wyprzedzamy więc PSD2 i nic poważnego nam z powodu tej dyrektywy nie grozi – mówił niedawno w trakcie zorganizowanej przez DGP dyskusji na temat wyzwań stojących przed krajowymi bankami Cezary Stypułkowski, prezes mBanku.

Dla dużych graczy na rynku płatności sposobem na przygotowanie się na wejście w życie PSD2 oraz na skorzystanie z możliwości drzemiących w branży fintech jest inwestowanie w tego typu firmy. mBank informował niedawno o stworzeniu w tym celu specjalnego funduszu. PKO BP kilka miesięcy temu kupił firmę ZenCard, działającą w segmencie programów lojalnościowych.

Ale podobnych inwestycji może dokonywać również strona niebankowa. PayU niedawno ogłosił zainwestowanie 110 mln euro w niemiecką firmę Kreditech, zajmującą się pożyczkami. W Polsce pod marką Kredito24 działa w segmencie „chwilówek internetowych”. Ale wspólnie z PayU realizowała także pilotażowy program pożyczek ratalnych dla osób, które dokonują zakupu w serwisie Allegro (do jesieni ub.r. Naspers był właścicielem polskiego serwisu aukcyjnego). W ramach programu udzielono pożyczek online o łącznej wartości 10 mln euro.

Marka Kreditech działa też na naszym rynku pod marką Monedo Now w segmencie pożyczek ratalnych, nie tylko dla osób kupujących towary przez Allegro.

Według Martyny Szczepaniak z PayU, w przypadku e-commerce „potencjał kredytowy” w naszym regionie to ok. 5-7 proc. ogólnej wartości transakcji (w przypadku takiej części kupujący chętnie wsparliby się kredytem). Obecnie jest on wykorzystany w bardzo niewielkim stopniu. Inwestycja w Kreditech ma umożliwić wyjście z ofertą kredytu konsumenckiego także dla innych obsługiwanych przez PayU firm z branży e-commerce czy na wdrożenie rozwiązań przetestowanych na Allegro w innych krajach.

Kredytowaniem zakupów na Allegro zajmują również banki: Alior i mBank. – Nie udzielamy informacji o wynikach sprzedaży. Ale jesteśmy bardzo zadowoleni z współpracy z portalem Allegro – mówi Julian Krzyżanowski, rzecznik Alior Banku.

>>> Czytaj też: To koniec PIT i CIT. Rząd szykuje rewolucję podatkową