Banki w Polsce podchodzą do współpracy z branżą fintech inaczej niż instytucje na Zachodzie – wynika z raportu firmy doradczej PwC „Banki i fintech-y: małżeństwo z rozsądku”. W jego ramach przepytano przedstawicieli kadry kierowniczej banków, fintechów i ubezpieczycieli. O innym nastawieniu świadczy już odsetek banków, które kupują produkty i usługi od fintechów. Na świecie robi to 31 proc., u nas – tylko 17 proc. Globalne banki deklarują wydawanie 15 proc. przychodów na inwestycje w fintechy. U nas jest to 4 proc.

Zdaniem Marka Chlebickiego, starszego menedżera w zespole usług doradczych dla sektora finansowego w PwC, nie świadczy to jednak źle o naszych bankach. – One bardzo dużo inwestują w technologię. Innowacyjności sprzyja m.in. to, że są w międzynarodowych grupach, które wykorzystują nasz rynek do testowania nowatorskich rozwiązań, np. płatności, formatów oddziałów. Nie jest więc dużym zaskoczeniem, że polskie banki rzadziej niż dzieje się to za granicą kupują jakieś rozwiązania na zewnątrz – wyjaśniał.

Zaawansowanie technologiczne krajowych banków jest na tyle duże, że regularnie zdobywają nagrody w prestiżowych konkursach technologicznych. Ale nie ma przykładów takich rozwiązań, które pozwoliłyby polskim instytucjom wyjść za granicę.

– Wiele pomysłów, które powstały w Polsce, jest realizowanych w pozostałych 13 krajach, w których działa nasza grupa. Na przykład koncepcja systemu Moje ING powstała wprawdzie w Hiszpanii, ale gdy została skopiowana do Polski, została dość mocno rozwinięta i na tej podstawie projekt jest wdrażany w kilku kolejnych krajach. Stajemy się też centrum kompetencyjnym processingu kart – wskazał Marcin Giżycki, wiceprezes ING Banku Śląskiego.

Brak sukcesów biznesowych za granicą po części może tłumaczyć to, że krajowe banki w dużej części są częściami międzynarodowych grup finansowych.

Ale zdaniem Mariusza Kaczmarka, wiceprezesa Euro Banku, problem jest gdzie indziej. I nie dotyczy wyłącznie banków. – On tkwi w dużych barierach wejścia na zagraniczne rynki. Z punktu widzenia naszych firm one są bardzo trudne – mówił Kaczmarek.

Jak mówił Marek Chlebicki, krajowe banki na zewnątrz poszukują zwykle punktowego wsparcia dotyczącego np. określonych funkcjonalności. Skoro tak, to oczekiwania stopy zwrotu są mniejsze niż w innych krajach – wskazywał. W krajowych bankach inwestycja w fintech na dalszym miejscu stawia stopę zwrotu.

Skąd takie podejście? – Wykorzystanie fintechów to jest idealny sposób np. na uzupełnienie oferty, przyspieszenie dostarczenia produktu. Ludzie w banku mogą zajmować się w tym czasie innymi sprawami – mówił Marcin Giżycki.

– Instytucje finansowe są bardzo sformalizowane, proces decyzyjny jest bardzo złożony. Rzeczy, które chcemy przeprowadzić, zajmują nam dużo czasu potrzebnego na opracowanie projektu, akceptację, zdobycie finansowania, kilku studentów jest w stanie przeprowadzić nawet w parędni – uzasadniał z kolei Mariusz Kaczmarek z Euro Banku.

Ale ten medal ma także drugą stronę. – Bardzo często mówi się o tym, że Warszawa może stać się hubem fintechowym. Tyle że wszystko jest kwestią przyciągnięcia kapitału inwestorów. W Polsce oczekiwana stopa zwrotu z tego rodzaju inwestycji to 13 proc. Na Zachodzie jest dwa razy wyższa. Trudności w pozyskaniu kapitału nie powinny więc dziwić. A to właśnie efekt tych punktowych inwestycji banków, które mają w dodatku charakter średnio-, a nie długoterminowy. Stąd biorą się ograniczenia dla naszej branży fintechowej – wskazywała Anna Maj, ekspert w branży fintech i mentor takich firm.

– Zbudowanie odpowiedniej skali działania przez fintechy jest możliwe. To kwestia stworzenia odpowiedniej oferty produktowej. Być może we współpracy z doradcami czy bankami. To pozwoliłoby na wyjście również poza Polskę – mówiła Monika Kania, prezes firmy Xchanger działającej na rynku wymiany walut.

Według Łukasza Bystrzyńskiego, partnera w PwC, lidera zespołu usług doradczych dla sektora finansowego, katalizatorem do zacieśnienia współpracy między obiema stronami może być dyrektywa PSD2. W przyszłym roku wchodzą w życie unijne przepisy, które nakazują bankom udzielenie dostępu do rachunków ich klientów innym podmiotom (za zgodą klientów). – PSD2 otworzy świat bankowy. Choć nie wiadomo do końca, jakie będą konsekwencje – zastrzegł Bystrzyński.

PwC zwraca uwagę, że digitalizacja w bankach będzie mieć znaczenie dla zatrudnienia. Nie tylko można spodziewać się tego, że będzie ono spadać w efekcie automatyzacji procesów, a także procesów fuzji i przejęć. – Coraz powszechniejsza będzie praktyka wydzielania powtarzalnych funkcji operacyjnych do centrów usług wspólnych. Postęp technologiczny oznacza również, że banki będą walczyć o przyciągnięcie pracowników o specjalistycznych kompetencjach. Nowe technologie stawiają na niedoceniane dotychczas umiejętności, jak oczyszczanie danych, zaawansowane modelowanie czy biznesowa interpretacja wyników – ocenił Bystrzyński.