Amerykański dziennik jako główny przykład podaje zarządzany obecnie przez Zbigniewa Jagiełłę PKO Bank Polski SA, który trzymał się staromodnego modelu biznesowego – udzielania kredytów i przyjmowania depozytów.

Według Jagiełły fakt, że polskie banki nie nadążyły za światowymi trendami, nie stosując zaawansowanej inżynierii finansowej, uratował je przed trudnościami. Wpływ na to miał też stabilny wzrost gospodarczy w kraju oraz mniejsze niż w reszcie UE nasycenie rynku rachunkami bankowymi, co daje perspektywy rozwoju, pisze WSJ.

W 2011 roku PKO BP zwiększył swoje zyski o 65 proc., a w okresie 2009-2011 aktywa banku wzrosły o 21 proc., podaje gazeta. Tak dobra sytuacja finansowa miała odbicie w atrakcyjności banku dla inwestorów – 7,6-proc. udział w spółce, warty 3 mld zł, został w zeszłym tygodniu sprzedany w mniej niż 24 godziny.

Jak pisze WSJ, Jagiełło spodziewa się jednak pogorszenia sytuacji w najbliższej przyszłości. Przy spadku tempa wzrostu gospodarczego sukcesem będzie dla niego powtórzenie wyników z zeszłego roku.

Reklama

Nadzieję może jednak dawać sektor energetyczny, który w najbliższych latach będzie potrzebował finansowania dla inwestycji w przebudowę elektrowni, energię nuklearną, źródła odnawialne i gaz łupkowy, zauważa Wall Street Journal.

Zbigniew Jagiełło ma 48 lat, bankiem PKO BP zarządza od września 2009 roku.