– Projekt powinien być gotowy w ciągu kilku tygodni. Zależy nam, żeby był procedowany w możliwie szybkim tempie – mówi DGP Wiesława Dróżdż, rzeczniczka ministerstwa.
Prace MF to odpowiedź na rekomendację Komitetu Stabilności Finansowej (KSF), który zalecił zajęcie się sektorem pożyczkodawców. To, co już wiadomo o projekcie: ustawa będzie określać maksymalną wysokość odsetek za opóźnienie w spłacie pożyczki i odsetek od odsetek – co jest zgodne z rekomendacją KSF. Ale w przepisach znajdzie się również – jak mówi Wiesława Dróżdż – „ograniczenie kosztów kredytu”. Jak miałoby ono wyglądać – tego jeszcze nie wiadomo.
KSF chciał limitu nałożonego na rzeczywistą roczną stopę oprocentowania. Ale taka propozycja wzbudziła wątpliwości wśród ekspertów. Komisja Nadzoru Finansowego w swoim raporcie o sytuacji banków w 2012 r. stwierdziła, że RRSO dla pożyczek – zwłaszcza chwilówek – nie jest dobrą miarą.
MF unika więc sformułowania „limit na RRSO”. Podobnie zachowują się posłowie PiS, którzy mają własny pomysł na ograniczenie kosztu obsługi pożyczek. PiS chce ustawowo określić maksymalną granicę wszystkich kosztów kredytu niebędących odsetkami. Wynosiłyby one 5 proc. całkowitej kwoty kredytu plus 0,75 proc. całkowitej kwoty kredytu za każdy tydzień realizacji umowy o kredyt.
Reklama
Jednak ten pomysł też budzi wątpliwości: tak wyliczony koszt wynosiłby około 44 proc. pożyczki w skali roku. Razem z oprocentowaniem byłoby to 60 proc. A to oznacza, że w limicie mieściłyby się głównie pożyczki na stosunkowo duże kwoty, udzielane na dłuższy termin.
Pożyczkodawcy od początku sprzeciwiają się idei ustalenia limitu na koszt całkowity.
– Ten pomysł jest niekorzystny dla konsumentów. Jeżeli limit zostałby ustawiony na zbyt niskim poziomie, to firmy udzielające krótkoterminowych pożyczek nie mogłyby legalnie działać, mielibyśmy zwiększenie szarej strefy. Ustalenie go na poziomie zbyt wysokim spowoduje, że rynek się do niego dostosuje: czyli ci, u których koszty były niższe, podniosą je – mówi Łukasz Drywa z Kredito24.pl.
Marcin Borowiecki, dyrektor zarządzający Wonga.com, dodaje, że ograniczenia mogą sprawić, że np. nie będzie z czego sfinansować zakupu informacji nt. konsumenta z biur kredytowych, co prowadziłoby do pobieżnej oceny zdolności do spłaty pożyczki, a w efekcie do wpadnięcia klienta w spiralę zadłużenia. I dodaje, że limit na RRSO zachęcałby firmy do wydłużania okresu i kwoty kredytowania ponad potrzeby klienta. Bo dzięki temu mogłyby uzyskiwać większą marżę przy utrzymaniu tego samego RRSO.
Ministerstwo Finansów zapowiada, że projekt zostanie poddany szerokim konsultacjom społecznym. Głównie, jak mówi Wiesława Dróżdż, ze względu na szeroki zakres proponowanych zmian.
– Ostateczny kształt projektu zostanie przesądzony w konsultacjach – dodaje rzeczniczka MF.