Analitycy uspokajają, że cena akcji nie powinna już znacząco schodzić poniżej obecnego poziomu 12 zł. W dłuższej perspektywie kurs powinien zaś zanotować korektę wzrostową.
Piotr Grzybowski z Domu Inwestycyjnego BRE Banku uważa, że przy planowanej dywidendzie na poziomie 1 zł za 2012 r. i obecnym poziomie kursu stopa dywidendy w spółce wynosi 8,3 proc. – To poziom atrakcyjny, który powinien wspierać kurs spółki, nawet jeśli założymy, że to docelowy poziom dywidendy – tłumaczy. Podobnego zdania jest Piotr Janik, szef analityków KBC Securities. – Stopa dywidendy 8,3 proc. to dość atrakcyjny poziom. Obecna wycena jest uczciwa – mówi.
Kurs akcji Grupy TP na piątkowym zamknięciu wyniósł 12,05 zł i w stosunku do otwarcia był niższy o 0,8 proc. Spadek to ciągle konsekwencja ogłoszonych na początku miesiąca wyników trzeciego kwartału. Przychody operatora spadły w nim o 5,5 proc., spadł zysk operacyjny i zysk netto, ale operatorowi udało się jednak utrzymać marżę EBITDA na poziomie 38,1 proc. Mimo to spółka musiała zrewidować prognozy finansowe. Spadek przychodów może wynieść 4–5 proc., a nie zakładane wcześniej 3 proc. Zarząd TP tłumaczył, że powodem zmian jest spowolnienie na rynku nie tylko w segmencie usług stacjonarnych, lecz także mobilnych, gdzie operatorów dławi wojna cenowa wywołana ofertami no limit. Pod nóż poszła dywidenda. Zamiast 1,5 zł na akcję wyniesie 1 zł na walor. Wstrzymano też skup akcji własnych, na który trafić miało 400 mln zł.
Prezes TP Maciej Witucki postawił więc na ucieczkę do przodu. Ma nią być start w przetargu na częstotliwości pod internet mobilny LTE, który pozwoli operatorom zarabiać na dodatkowych usługach. – Kończymy właśnie prace nad nową trzyletnią strategią, w której odpowiemy na obecne i przyszłe wyzwania i pokażemy, jak Grupa TP będzie ewoluować w kierunku bardziej szczupłej i zwinnej organizacji, gotowej na nadchodzące trudne czasy – zapewnia inwestorów Maciej Witucki. Dokument upubliczni w lutym.
Reklama
Częstotliwości będą jednak kosztować. Spółka szacuje, że nawet 1–2 mld zł, i dlatego obcięła dywidendę, co pociągnęło w dół kurs. Piotr Grzybowski z DI BRE uważa jednak, że jest szansa, iż po zakończeniu procesu inwestycyjnego w częstotliwości, prawdopodobnie w pierwszej połowie w przyszłego roku, spółka będzie mogła wrócić do wyższych wypłat z zysku. – To automatycznie zwiększy atrakcyjność TP SA pod względem stopy dywidendy. Dlatego w dłuższym terminie jest większa szansa na poprawę notowań spółki niż ryzyko dalszych spadków – podkreśla Piotr Grzybowski.
Na kurs akcji Grupy TP pozytywnie wpływać będą także obniżki stóp procentowych. Według oczekiwań rynku mogą one spaść łącznie o 100–150 pkt bazowych. Każda obniżka zwiększy skłonność do szukania bardziej atrakcyjnych niż depozyty aktywów. W takiej sytuacji akcje TP, zdaniem analityków, będą wyglądać bardziej atrakcyjnie dla inwestorów niż papiery innych spółek. Tym bardziej że telekomunikacja jest postrzegana jako branża defensywna, czyli taka, która zachowuje się lepiej niż cały rynek w trakcie spowolnienia gospodarczego. Początek roku ma być trudny dla gospodarki, a więc i spółek giełdowych.
– Uważam, że jest szansa na to, by w najbliższych dwóch latach dywidenda jednak trochę wzrosła. Gdyby tak się stało, powinno także dojść do podniesienia się kursu spółki. Trudno jednak ocenić, jaka będzie skala tej wzrostowej korekty – podkreśla Piotr Janik z KBC Securities. Dodaje, że poniżej 12 zł cena nie powinna już raczej mocno spadać.
  • 3,47 mld zł przychody Grupy TP w trzecim kwartale
  • 1,32 mld zł zysk operacyjny EBITDA
  • 307 mln zł zysk netto