W listopadzie 2012 r. Komisja Nadzoru Finansowego przedłużyła na kolejny rok obowiązek zwiększenia udziału akcji BNP Paribas Polska w wolnym obrocie z 0,11 proc. do 15 proc. Czy uda się spełnić ten obowiązek w tym roku?
Mamy świadomość, że następnego przedłużenia już nie będzie. Nadzór był tu bardzo stanowczy. Musimy wybrać tylko najbardziej korzystny moment na przeprowadzenie tej operacji. Wkrótce startujemy z przygotowaniami. Obecnie nie wiemy jeszcze, jaka będzie to oferta. Ale żadnej opcji nie wykluczamy. Najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby przeprowadzenie oferty nowych akcji, otwartej dla inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych, bo to powiększyłoby bazę kapitałową banku i wsparło nasz dalszy rozwój. Ale na razie nie można powiedzieć, że faworyzujemy którąkolwiek z opcji.
Czym polska bankowość różni się od bankowości na innych rynkach, na których pan pracował?
Wszędzie jest duża konkurencja, ale Polska jest pod tym względem wyjątkowa. Mam takie przeświadczenie, że jest wystarczająco dużym krajem, żeby przyciągnąć wszystkich największych graczy, ale nie wystarczająco dużym, żeby każdy z nich mógł tu swobodnie działać. To największy kraj w tej części Europy. Niestety, pod względem siły nabywczej daleko mu np. do Hiszpanii, podobnej pod względem liczby ludności. To także bardzo innowacyjny rynek, ale niestety demografia nie jest po jego stronie. To jest widoczne i zdecydowanie odmienne od sytuacji na rynkach rozwijających się, takich jak np. Turcja, gdzie BNP Paribas jest właścicielem szybko rosnącego banku. Pozytywna dynamika demograficzna i wzrost gospodarczy pomagają w rozwijaniu biznesu. W Polsce tort jest podzielony i żeby mieć go więcej, trzeba wydrzeć konkurencji.
Reklama
Wchodząc do Polski, grupa BNP Paribas była tym zaskoczona?
Gdy w 2009 r. Fortis Bank Polska został włączony do Grupy BNP Paribas, wydawało nam się, że na skutek międzynarodowego kryzysu w branży bankowej kilku graczy wycofa się z tego rynku i dojdzie do wielu konsolidacji. W pewnym sensie oczywiście miało to miejsce, bo z bankowości detalicznej wycofał się HSBC czy ostatnio DnB Nord oraz trwają dwie duże fuzje. Wydawało nam się jednak, że skala tego zjawiska będzie dużo większa.
Może w celu zwiększenia skali działalności sam BNP Paribas powinien przejąć inny bank w Polsce?
Nie jest tajemnicą, że wcześniej BNP Paribas badał możliwość kupna dwóch banków w Polsce. Z różnych względów okazało się to jednak niemożliwe. W przyszłości, gdy na rynku pojawią się nowe okazje do przejęcia, żadne rozwiązania nie są wykluczone. Na razie jednak koncentrujemy się na rozwoju organicznym, zwiększaniu udziałów w rynku, podnoszeniu zyskowności banku oraz spełnieniu wszystkich wymogów, jakie wynikają z zapisów regulacji Bazylea III. Obecnie to jest naszym priorytetem i sami z siebie nie szukamy banku, który moglibyśmy kupić. Polska jest ważna dla BNP Paribas, ale chcemy się tu rozwijać w sposób zrównoważony. Nie zależy nam na zwiększaniu udziału w rynku do tego stopnia, aby zmniejszać rentowność i zwiększać ryzyko.
W związku z tym, w jaki sposób chcecie walczyć o nowych klientów?
W segmencie bankowości detalicznej nasza strategia koncentruje się na zwiększaniu sprzedaży kredytów gotówkowych połączonych z aktywnym rachunkiem bieżącym. Mamy też bardzo silną pozycję w kredytach samochodowych, ale jak powszechnie wiadomo, w tym segmencie warunki rynkowe są trudne. Szczególnie ważny jest więc dla nas ten pierwszy produkt, bo sprzedawany jest w sieci oddziałów, a tę mamy dobrze rozbudowaną. Posiadamy też dobrą platformę sprzedażową oraz sprawnie działający dział windykacyjny, niezwykle ważny w przypadku kredytów gotówkowych. Chcemy nie tylko zarabiać na odsetkach, lecz także wykorzystać kredyt gotówkowy do związania klienta z naszym bankiem na dłużej, oferując mu inne produkty, takie jak karty kredytowe, produkty oszczędnościowe i inwestycyjne. W bankowości korporacyjnej i obsłudze MSP chcemy być aktywni w finansowaniu zarówno inwestycji, jak i bieżącej działalności, pomimo spowolnienia gospodarczego.
Fortis Bank Polska był postrzegany jako jeden z najnowocześniejszych banków w Polsce. Ale dziś BNP Paribas Polska został w tyle w technologicznym wyścigu zbrojeń. Macie ambicje to zmienić?
Liderem w nowinkach technologicznych nie jesteśmy, ale zamierzamy szybko zmodernizować naszą internetową platformę bankowości transakcyjnej dla klientów indywidualnych i korporacyjnych. Uruchomimy również aplikację mobilną oraz wprowadzimy płatności internetowe, tzw. pay-by-link. Nowy system transakcyjny oraz aplikacja pojawią się w pierwszej połowie przyszłego roku. Kolejny etap to płatności mobilne. Dzięki temu mamy nadzieję znaleźć się w grupie najnowocześniejszych banków.
BNP Paribas jest pośrednio współwłaścicielem Sygma Banku. Czy widziałby pan możliwość oraz korzyści z połączenia obu instytucji w Polsce?
Wszystko zależy od tego, czy centrala stanie się wyłącznym właścicielem spółki matki Sygma Banku. Taka oferta została złożona i niewykluczone, że do transakcji dojdzie, ale nie ma jeszcze decyzji. Jeżeli faktycznie tak się stanie, pojawi się pytanie o zależność pomiędzy Sygma Bankiem w Polsce i BNP Paribas Polska i wtedy zaczniemy się nad tym zastanawiać.