Kolejne godziny powinny przynieść stabilizację notowań z tendencją do realizacji zysków na polskiej walucie w kolejnych dniach. Bez wpływu na notowania pozostanie natomiast rozpoczynające się dziś dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP).

W tydzień euro potaniało w relacji do złotego o 10 gr, szwajcarski frank o 12 gr, a amerykański dolar aż o 14 gr. Tym samym krajowa waluta, która w drugiej połowie czerwca mocno traciła na wartości, odrobiła znaczącą część tych strat. Złoty korzystał na poprawie nastrojów na rynkach globalnych i zdecydowanym wzrostowym odbiciu eurodolara. To paliwo jednak już się wypaliło. Dlatego konieczne jest pojawienie się nowych impulsów, żeby dalej zyskiwał on na wartości.

Tymczasem takich impulsów nie widać na horyzoncie. Na pewno nie będzie nim, zbierająca się dziś na dwudniowym posiedzeniu, Rada Polityki Pieniężnej. Wprawdzie obok powszechnie oczekiwanej decyzji o braku zmian stóp procentowych i powtórzenia nieoficjalnej deklaracji, iż te jeszcze długo pozostaną rekordowo niskie (główna stopa to 1,50 proc.), Rada zaprezentuje w najnowszej projekcji wyższe prognozy dla polskiej gospodarki. Tyle tylko, że to nic nie zmieni w rynkowym postrzeganiu terminu pierwszej podwyżki kosztu pieniądza. Z punktu widzenia złotego będzie więc informacją neutralną.

Przy braku nowych impulsów do dalszego umocnienia złotego, przeważyć powinna chęć zrealizowania pokaźnych zysków z ostatnich dni. Szczególnie, że takie zachowanie może wymusić cofnięcie kursu EUR/USD, a w dłuższym terminie zagrożenia dla złotego wynikające, z ignorowanych w tej chwili, wojen handlowych i dysparytetu stóp procentowych, pozostają aktualne.

Na możliwość realizacji zysków na złotym wskazuje też sytuacja na wykresie EUR/PLN. Po spadku z 4,4131 zł na początku lipca do 4,3060 zł dziś rano, kurs nie tylko zdradza symptomy krótkoterminowego wyprzedania, ale też dotarł do strefy wsparcia 4,30-4,3080 zł, jaką m.in. tworzy linia łącząca minima z kwietnia i czerwca br.