Okazuje się, że po to, by mogły inwestować w Warszawie muszą się znaleźć na rekomendowanej przez bank centralny tego kraju liście parkietów, na których mogą być notowane.

Wicepremier Janusz Piechociński, który w ubiegłym tygodniu odwiedził Astanę podkreśla, że robimy wszystko, by tak się stało. Jego rozmówcy nie ukrywali jednak, że są inne giełdy regionalne, które u nich działają. Duże jest na przykład zaangażowanie kapitału arabskiego i tureckiego.

Zaznacza przy tym, że rośnie wymiana handlowa między Polską a Kazachstanem, a to może sprzyjać zacieśnianiu współpracy na rynkach finansowych.

Dobrej myśli są przedstawiciele warszawskiego parkietu - wynika z wypowiedzi dyrektora ds. relacji z klientami GPW Pawła Czupryny. GPW otrzymała zapewnienie, że partnerzy z Kazachstanu przyjrzą się tej sytuacji. Dodał, że to bardzo ciekawy kraj i perspektywiczny rynek. Wyjaśnia, że spółki prywatne, by dalej się rozwijać będą musiały szukać finansowania. Mogą to robić na miejscu, ale te które na przykład inwestują w Europie Środkowo-Wschodniej albo w Europie mogą rozważyć naszą Giełdę, jako miejsce do pozyskania dodatkowego kapitału.

Reklama

Obecnie na naszej Giełdzie notowanych jest 60 zagranicznych firm.