Eksport z Polski będzie rósł w tempie ok. 5-6 proc. rocznie w nadchodzących latach, a do 2030 roku jego wartość może osiągnąć poziom ponad dwukrotnie wyższy niż obecnie i przekroczyć 500 mld dol., wynika z prognoz przygotowanych przez ośrodek analityczny Oxford Economics na zlecenie banku HSBC.

Polskę czeka większa dywersyfikacja rynków zbytu, a struktura towarowa będzie ewoluowała w kierunku produktów bardziej zaawansowanych technologicznie. Szczególnie pozytywnie kształtują się perspektywy eksportu elektroniki.

Poprawa sytuacji gospodarczej na rynkach rozwiniętych, korzystne trendy demograficzne w krajach rozwijających się oraz liberalizacja wymiany handlowej dają powody do optymizmu. Rośnie bowiem apetyt polskich firm na wykorzystanie szans rozwoju biznesu za granicą.

- Mimo wciąż przytłumionego wzrostu gospodarczego na ich głównych rynkach eksportowych i napięć geopolitycznych za wschodnią granicą, polscy eksporterzy coraz odważniej działają na rynku międzynarodowym. Świadczy o tym choćby dynamiczny wzrost wartości eksportu w ostatnich latach - ocenia prezes HSBC Bank Polska Michał H. Mrożek, cytowany w komunikacie.

Z prognoz przygotowanych przez Oxford Economics wynika, że w 2030 r. nadal najwięcej będziemy sprzedawać do Niemiec (średni wzrost o ok. 4 proc. rocznie). Spośród 25 krajów uwzględnionych w analizie przeprowadzonej przez Oxford Economics w gronie kluczowych partnerów handlowych Polski pozostaną Wielka Brytania (wzrost eksportu na poziomie ok. 5 proc. rocznie) i Francja (ok. 4 proc.).

Reklama

Wzrostowi eksportu będzie jednak towarzyszyła coraz większa dywersyfikacja rynków zbytu. Chociaż czołowe kierunki polskiego handlu nie zmienią się z dnia na dzień, widoczny będzie wzrost znaczenia rynków znajdujących się obecnie poza gronem najważniejszych partnerów eksportowych Polski (np. Chiny czy Turcja).

Szczególnie obiecująco kształtują się prognozy wzrostu sprzedaży polskich produktów na rynki azjatyckie. Eksperci Oxford Economics przewidują, że w najbliższych latach będzie rosła w tempie ponad 10 proc. rocznie. Ich zdaniem najszybciej będzie rósł eksport do Malezji (prawie 16 proc.), Wietnamu (15,2 proc.) i Bangladeszu (14,7 proc.).

>>> Polecamy: Polska i Hiszpania powiedziały coś ważnego Europie, ale liderzy UE wciąż są głusi

Co będziemy eksportować?

Głównymi kategoriami produktów eksportowanych z Polski pozostaną maszyny przemysłowe i sprzęt transportowy. Nie oznacza to jednak, że struktura towarowa pozostanie bez zmian.

Zgodnie ze światowym trendem przesuwania się produkcji na rynkach rozwijających się w kierunku dóbr bardziej zaawansowanych technologicznie, o wyższej wartości dodanej, na znaczeniu będzie zyskiwał eksport dóbr z segmentu technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT) oraz farmaceutycznego. Spadał będzie natomiast udział żywności i tekstyliów w całkowitej wartości towarów eksportowanych z Polski.

- Wpisuje się to w światową tendencję ewolucji struktury eksportu wraz z rozwojem krajów. Rozwój gospodarczy zwykle oznacza wzrost kompetencji produkcyjnych, co umożliwia wytwarzanie bardziej złożonych dóbr w kraju i ich sprzedaż za granicę Chiny, największy eksporter na świecie, od kilku lat przechodzą transformację z czołowego producenta prostych i tanich dóbr w dostawcę towarów bardziej zaawansowanych technologicznie, a przez to droższych. Dotychczasową rolę Chin przejmują natomiast kraje mniej rozwinięte niż Państwo Środka - uważa Mrożek.

Polska może zaliczyć ostatnich kilka lat w eksporcie do udanych, ale handel międzynarodowy rozczarowywał. Na świecie wartość wyeksportowanych dóbr rosła w latach 2012-2014 w średnim tempie jedynie 1,5 proc. rocznie.

- Eksperci Oxford Economics widzą jednak światło w tunelu i przewidują przyspieszenie dynamiki rozwoju handlu międzynarodowego nawet do poziomu 8 proc. rocznie - czytamy także.

Ich zdaniem katalizatorem zmian na lepsze mogą stać się wielostronne umowy międzynarodowe dotyczące liberalizacji handlu. Doświadczenia z przeszłości wskazują, że tego typu umowy mogą mieć istotny korzystny wpływ na wymianę handlową na świecie.