- Komisja Nadzoru Finansowego chce otworzyć piaskownicę regulacyjną dla branży FinTech za mniej niż rok. W tym celu podpisuje umowy z nadzorami azjatyckimi. – Nie chcemy uczyć się na własnych błędach. Chcemy stosować sprawdzone rozwiązania – mówi w rozmowie z DGP przewodniczący KNF Marek Chrzanowski.

Dlaczego akurat Azja cieszy się takim zainteresowaniem z Państwa strony? Najpierw Singapur, potem Tajwan, teraz Hong Kong.

Mamy do czynienia z różnymi systemami regulacyjnymi, prawnymi, instytucjonalnymi. Naturalna do tej pory współpraca z regulatorami europejskimi jest w mojej opinii niewystarczająca. Jeżeli chodzi o wspieranie fintechów, powinniśmy poszukiwać rozwiązań spoza rynku europejskiego. Alternatyw do polityki, którą w tej chwili realizujemy. Nie chcemy uczyć się na własnych błędach. Chcemy stosować sprawdzone rozwiązania. Centrum finansowe świata przesuwa się na wschód. Mamy globalne huby, takie jak Singapur. I to od nich rozpocząłem naszą wymianę doświadczeń poza Europą. Pamiętamy oczywiście o naszych kolegach z Wielkiej Brytanii, którzy stanowią w tym zakresie pewną awangardę. I staramy się od nich uczyć. Zmierzamy w kierunku wprowadzenia piaskownicy regulacyjnej. Do tego potrzeba nam przykładów już przetestowanych licznych rozwiązań.

Jak będzie wyglądać współpraca pomiędzy KNF a tymi nadzorami? Są już zaplanowane następne spotkania, rozmowy? Czy mówimy o kontaktach bardziej doraźnych?

Podpisane umowy dają nam wgląd do wewnętrznych dokumentów, które regulują funkcjonowanie np. piaskownicy regulacyjnej czy do regulaminów funkcjonowania poszczególnych departamentów funkcjonujących w ramach tych organów. To jest wiedza z zakresu organizacji nadzoru nad sektorem FinTech.

Reklama

My coś dostajemy, a co dajemy w zamian?

Oczywiście my też dzielimy się z zagranicznymi nadzorami naszym doświadczeniem i praktykami w zakresie wielu zagadnień dotyczących rynku bankowego, ubezpieczeniowego czy kapitałowego. Przykładem może być nasze podejście do usług przetwarzania w chmurze (cloud computing), cyberbezpieczeństwa czy też technologii Blockchain.

Kto będzie nadzorować te porozumienia?

W UKNF powstał nowy Departament Innowacji Finansowych FinTech, który będzie odpowiedzialny za sprawy związane z rozwojem tego sektora oraz wymianę informacji w tym zakresie z innymi ośrodkami. Ogłosiliśmy konkurs na jego dyrektora. Chciałbym, żeby to była osoba z rynku, z doświadczeniem. Ma to być departament, który będzie zmieniać konserwatywne zasady funkcjonowania nadzoru.

Tajwan przegłosował ustawę o piaskownicy regulacyjnej w grudniu zeszłego roku. Dopiero za jakiś czas to rozwiązanie zacznie funkcjonować. Ile w Polsce zajmie przygotowanie tego projektu?

Chciałbym, żeby udało się nam je wypracować jak najszybciej, w perspektywie poniżej roku. W ramach piaskownicy regulacyjnej innowacyjny podmiot uzyskiwałby ograniczone, tymczasowe zezwolenie na prowadzenie działalności zwyczajowo podlegającej licencjonowaniu. W praktyce uczestnik piaskownicy mógłby przeprowadzić testy swojego rozwiązania przy ściśle określonych warunkach (np. czas trwania testów, liczba klientów, maksymalna kwota i liczba transakcji).

Co państwa pchnęło w kierunku zmian profintechowych?

Kiedy objąłem funkcję Przewodniczącego Komisji wiedziałem, że trzeba organizację, jaką jest Urząd KNF zmienić. Podejście do sektora finansowego było, w mojej opinii, zbyt krótkowzroczne. Chciałem, aby nadzór przestawił się z podejścia polegającego na zapewnianiu działalności podmiotów rynku finansowego zgodnego prawem na podejście, w którym również identyfikujemy i adresujemy ryzyka. Zaczęliśmy się zastanawiać – przed jakimi wyzwaniami będzie stał sektor finansowy w najbliższych latach? Jednym z wyzwań, które wynikają choćby ze zmian prawa europejskiego, takich jak regulacje związane z PSD2 czy RODO, będą innowacje finansowe, które zmienią rynek i sposób komunikowania się z klientem. Myśląc o przyszłości musieliśmy postawić na FinTech. Postawiliśmy diagnozę, wspólnie z partnerami z sektora publicznego i z sektora prywatnego, że bez współpracy z innymi, wiodącymi ośrodkami będącymi hubami sektora FinTech, daleko nie zajdziemy. Tak trafiliśmy do Singapuru. Wcześniej inspiracją dla nas był niewątpliwie nadzór brytyjski.

Skupmy się na Europie. Jaka według Pana była przyczyna takiego podejścia brytyjskiego nadzoru, który KNF stawia za wzór?

Wynika to z anglosaskiego spojrzenia na funkcjonowanie rynku finansowego. Wielka Brytania jest silnym ośrodkiem, z tradycjami, odczuwającym presję na podejmowanie działań zmierzających do utrzymania tej pozycji. Różnorodność usług dostępnych na tamtym rynku jest tak duża, że ona tę kulturę innowacyjności cementuje.

Wspomniał Pan o relacjach, które już w tym momencie funkcjonują. Jak one się materializują? Da się wskazać jakieś konkretne osiągnięcia, czy mówimy o inwestycji długoterminowej w takie kontakty?

Jeżeli potrzebujemy zdobyć wiedzę o tym, jak działa piaskownica regulacyjna, jak działa hub innowacji czy jak wygląda proces licencyjny, to w przypadku tych nadzorów, z którymi mamy bliższe relacje potwierdzone stosownymi porozumieniami, informacje otrzymujemy szybciej. Organizujemy spotkania robocze, telekonferencje. Ponadto przedsiębiorcy z branży FinTech, którzy są zaineresowani rozpoczęciem działalności w kraju, z którym mamy porozumienie, mogą liczyć na nasze wsparcie, specjalną ścieżkę w procedurze zdobywania licencji. Singapur wybrał nas jako lokalnego lidera. Stwierdzili, że jesteśmy dobrym oknem na Europę Środkową i Wschodnią.

Według raportu Deloittle rynek fintech w naszej części Europy wart jest 2,2 mld euro, z czego prawie 860 mln euro przypada na Polskę. Raport potwierdza Pana słowa, że nasz kraj jest największym rynkiem fintechowym w Europie Środkowo-wschodniej. Co możemy eksportować? Jakie perełki na naszym rynku dostrzega KNF?

Mamy duży udział inżynierów i programistów, jeśli chodzi o nasz rynek pracy. Po drugie nasz sektor finansowy, w szczególności banki, wyróżniają się na tle europejskim. Mamy bardzo innowacyjne instytucje finansowe, które nie zadowalają się rynkiem krajowym i sprzedają wypracowywane przez siebie rozwiązania za granicę. Nasz rynek kapitałowy wyróżnia się, jeśli chodzi o robo-doradztwo. Na rynku ubezpieczeniowym mamy ciekawe rozwiązania związane z telemetrią. Na rynku bankowym możemy pochwalić się płatnościami mobilnymi i tokenizacją. Badane są także możliwości zastosowania technologii blockchain, np. w zakresie głosowania podczas walnych zgromadzeń akcjonariuszy.

Rozmawiał Adam Pawluć

>>> Czytaj także: Nowe technologie nie muszą odbierać miejsc pracy. Powinny je tworzyć