Fedak powiedziała we wtorek PAP, że jej zdaniem, to właśnie banki powinny były zadbać o ubezpieczenia udzielanych kredytów, a jeśli tego nie zrobiły, to teraz powinny zrobić wszystko, aby kredyty restrukturyzować, umożliwiając ludziom, którzy stracili pracę np. wydłużenie okresu spłaty, obniżenie rat czy wakacje kredytowe.

Pomysł, który przedstawił w poniedziałek szef klubu PO Zbigniew Chlebowski, by bezrobotnym przez rok spłacać kredyty z Funduszu Pracy, minister Fedak uznała za "potrzebny". Zastrzegła jednak, że "z prawnego punktu widzenia, taka pomoc +wprost+ nie jest możliwa".

"Fundusz celowy (Fundusz Pracy jest funduszem celowym - PAP) nie może być skierowany na spłatę długów bankowych. Chcąc pomóc bezrobotnym w spłacie tych kredytów, należałoby raczej zwiększyć zasiłki - powiedziała minister pracy.

Jej zdaniem, "lepiej, by bezrobotny sam decydował, ile przeznaczy na spłatę długu, a ile na bieżące utrzymanie rodziny".

Reklama

Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek powiedział PAP, że wszyscy bezrobotni, którzy popadli w kłopoty finansowe, powinni być traktowani jednakowo, niezależnie od tego, czy ich problemem jest brak możliwości spłacania kredytu na mieszkanie, czy wyżywienie rodziny.

Szef "Solidarności" pomysł finansowania spłaty kredytów hipotecznych z Funduszu Pracy uznał za "niepoważny".

"Na takie wpłaty nie pozwala prawo, a do tego Fundusz nie ma wystarczających środków".

Dlatego - jak podkreślił, rząd powinien znaleźć pieniądze, które zasilą Fundusz.

Pomysł wykorzystania Funduszu Pracy do spłacania kredytów hipotecznych jest - jak powiedziała wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska - ryzykowny.

Jej zdaniem, istnieje obawa, że pieniądze "nie trafią do najbardziej potrzebujących".

"Taka pomoc powinna być obwarowana szeregiem warunków, których na razie w propozycjach rządowych brakuje. Być może dopłat do kredytów należałoby udzielać np. tylko: rodzinom wielodzietnym, z regionów strukturalnego bezrobocia, gdy obydwoje małżonkowie stracili pracę, gdy nie mają oni żadnego innego źródła dochodów, np. gospodarstwa rolnego czy oszczędności na koncie" - zaznaczyła Taranowska.

Wiceprzewodnicząca OPZZ podkreśliła, że propozycja rządu "wymaga zgody przedsiębiorców, którzy płacą na Fundusz Pracy i ewentualnej zmiany przepisów, aby w ogóle pieniądze z tego Funduszu mogły być przeznaczane na spłatę kredytów". "To zaś wymaga czasu" - powiedziała Taranowska. (PAP)

Fundusz Pracy działa od 1 stycznia 1990 r. Jest państwowym funduszem celowym, którego głównym zadaniem jest promocja zatrudnienia, aktywizacja zawodowa i łagodzenie skutków bezrobocia.

Głównym źródłem dochodów Funduszu Pracy są obowiązkowe składki płacone przez pracodawców za zatrudnionych pracowników, przez osoby prowadzące własne firmy oraz dotacje z budżetu państwa i budżetu UE.

Z pieniędzy Funduszu Pracy finansowane są m.in. zasiłki dla bezrobotnych, stypendia za okres nauki, dodatki aktywizacyjne, świadczenia integracyjne, programy przeciwdziałania bezrobociu, a także pomoc prawna zatrudnionym za granicą.