Polska przekazała stronie amerykańskiej szczegółowe zamówienie na dostawę jednego dywizjonu systemu HIMARS w ramach programu artylerii rakietowej dalekiego zasięgu Homar - poinformował resort w piątek.

Na jeden dywizjon złoży się 18 wyrzutni na podwoziach kołowych oraz pojazdy towarzyszące, w tym wozy załadowcze i łączności. Kolejnym krokiem ma być wynegocjowanie umowy.

"Polska przekazała stronie amerykańskiej szczegółowe zamówienie (Letter of Request) na dostawę jednego dywizjonu M142 HIMARS w ramach realizacji zadania o kryptonimie Homar" – podał resort na swojej stronie internetowej. "Zgodnie z moją zapowiedzią Homar czyli jeden z ważniejszych programów modernizacyjnych Sił Zbrojnych wchodzi w fazę realizacji" – napisał na Twitterze minister obrony Mariusz Błaszczak.

HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System) produkowany przez koncern Lockheed Martin jest systemem mobilnych wyrzutni, wykorzystujących amunicję kierowaną GMLRS-U/AW i ATACMS. Ta broń pozwala razić cele na odległość do 70 lub do 300 km. "Razem z wyrzutniami rakietowymi, Polska pozyska również środki rażenia oraz pakiet logistyczny i szkoleniowy"- zaznaczyło MON.

"System HIMARS pozwoli na wykonywanie głębokich uderzeń rakietowych. Stanowi to niezwykle ważny element realizacji programu modernizacji Sił Zbrojnych RP" – napisał resort.

Reklama

Według MON "przyjęty tryb pozyskiwania uzbrojenia ma przyśpieszyć dostawę pierwszego dywizjonowego modułu ogniowego wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Homar, w ramach przewidzianych na ten cel środków finansowych". Według nieoficjalnych informacji sporną kwestią był był także transfer technologii, których udostępnianie jest przedmiotem restrykcji amerykańskigo prawa, oraz zdolności polskich zakładów do przyjęcia oferowanych technologii.

Wprowadzenie do polskiej armii dywizjonowego modułu ogniowego wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych pod nazwą Homar to jeden z głównych programów ujętych w planie modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2013-22. MON planowało zakup trzech dywizjonowych modułów ogniowych tego systemu. Zapotrzebowanie armii szacowano na 160 wyrzutni, a wartość programu na 8-10 mld zł.

Ofertę współpracy przemysłowej w programie Homar oprócz koncernu Lockheed Martin składały także państwowe izraelskie firmy zbrojeniowe Israeli Military Industries Systems (IMI) i Istraeli Aircraft Industries (IAI) produkujące zestawy LORA (Long Range Artillery); zainteresowanie polskim programem wyrażała też turecka firma Roketsan. Rozmowy trwały od 2015 r.

W lipcu 2017 r. konsorcjum Polskiej Grupy Zbrojeniowej i dziewięciu spółek Grupy oraz prywatnej WB Electronics zarekomendowało firmę Lockheed Martin jako partnera do dalszych rozmów w programie Homar.

Pod koniec grudnia ub. r. PGZ zapewniała, że dostawy mogłyby się rozpocząć w dwa lata po podpisaniu umowy; a celem negocjacji nie jest zakup gotowego systemu, lecz uruchomienie centrum produkcyjno-serwisowego w kraju. W Polsce miały być produkowane m. in. pojazdy z napędem 4x4; 6x6 i 8x8; a pocisk o krótszym zasięgu miał zawierać polskie systemy łączności, kierowania ogniem, kontroli lotu i namierzania, czujnik zbliżeniowy, silnik rakietowy, elektroniczny zapalnik; krajowej produkcji miały być też system nawigacji i kontener na pociski. Kilka dni później ówczesny szef MON Antoni Macierewicz przyznał, że rozmowy z amerykańskim producentem są trudne.

W lipcu bieżącego roku MON postanowiło, że negocjacje w będą się toczyć w formule międzyrządowej. Jak informował resort, przyczyną rezygnacji z dotychczasowego sposobu pozyskania wyrzutni były m. in. "oczekiwania finansowe ze strony potencjalnych wykonawców, w tym zagranicznych, przekraczające środki, które MON zabezpieczyło na ten cel".

>>> Czytaj też: Norweski fundusz majątkowy wycofa inwestycje z sektora surowcowego?