Gorsze zarobki kobiet są faktem niezależnie od poziomu ich wykształcenia. Z ostatnich danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku wynika, że na przykład panie z dyplomem uczelni (w tym z doktoratem) zarabiały w 2012 r. aż o 29 proc. mniej niż mężczyźni. Różnica ta w ciągu sześciu poprzednich lat zmniejszyła się zaledwie o 2,2 pkt proc.

Co ciekawe, przy tym wykształceniu najmniejsze dysproporcje w płacach ze względu na płeć występują w woj. podlaskim – tylko 14,6 proc. – To dlatego, że pozycja negocjacyjna mężczyzn w sferze wynagrodzeń jest w naszym regionie mniejsza niż w innych częściach kraju. Nie ma u nas przemysłu wysokich technologii, w którym zajmują oni często wysoko opłacane stanowiska – wyjaśnia prof. Jan Poleszczuk z Uniwersytetu w Białymstoku.

>>> Czytaj też: Neneman: Polski system podatkowy nie jest progresywny. Biedni płacą relatywnie więcej, bogaci mniej

Zdaniem ekspertów różnice w poziomie zarobków między kobietami i mężczyznami wynikają w dużym stopniu z tego, że statystycznie kobieta pracuje krócej niż mężczyzna i często zajmuje mniej eksponowane, a przez to mniej opłacane stanowisko.

Reklama