Ostatnich kilka dnia minęło na rynku pod znakiem stabilizacji w oczekiwaniu na dalszy ruch. Dzisiejszymi wzrostami być może go zapoczątkujemy, ale wciąż pozostaje wiele znaków zapytania.

Ostatnie sesje mijały pod przemożnym wpływem oczekiwania na rządowe rozwiązania dla osób zadłużonych we franku szwajcarskim. Wczoraj poznaliśmy propozycje Ministerstwa Gospodarki, które sytuacji zadłużonych nie poprawiały i przez to spowodowały pokaźne wzrosty w sektorze bankowym. Wciąż jednak nie znamy zdania pani premier, a ono może być decydujące. W oczekiwaniu na nie, akcje banków były dzisiaj względnie stabilne i nie reagowały na pokaźne umocnienie złotego.

Reagowały z kolei spółki surowcowe, dzięki którym udało się zanotować niemałe zwyżki, nawet mimo spokojnego otoczenia. Być może pewien kapitał zainteresował się przecenionym polskim rynkiem, który wcześniej nie miał okazji pozytywnie zareagować na ogłoszenie przez EBC programu ilościowego luzowania. Dalsze kondycja parkietu zależeć jednak będzie od rządowych propozycji dla osób zadłużonych w obcych walutach. Jeżeli będą one podobne do dotychczas przedstawionych, to sektor bankowy może dalej zyskiwać na wartości i tym samym pomagać całemu parkietowi. Jeżeli jednak pojawią się pewne radykalne rozwiązania, to o zwyżki będzie już zdecydowanie trudniej.

W otoczeniu dzisiejsza sesja mijała spokojniej. Początkowo obserwować można było zniżki w reakcji na jastrzębio odebrany wczorajszy komunikat Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Lektura słów amerykańskich bankierów centralnych sugerowała, że pierwsza podwyżka kosztu pieniądza wciąż jest możliwa w połowie tego roku, a nie później, czego zaczyna oczekiwać coraz szersza grupa osób. Europa jednak pozostaje względnie silna i nawet wczorajsze ponad 1-procentowe spadki na Wall Street nie spowodowały na Starym Kontynencie większego popłochu. Jak widać, różnice w restrykcyjności prowadzonych po obu stronach Atlantyku polityk monetarnych coraz silniej przemawiają do inwestorów, którzy faworyzują europejskie akcje od tych amerykańskich. Tym ostatnim nie pomogły nawet bardzo dobre cotygodniowe dane o nowych wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych, które spadły do najniższego poziomu od 14 lat. Rynek pracy za oceanem ma się więc dobrze, ale wyniki spółek już nieco gorzej, głównie z uwagi na silnego dolara.