W 2017 r. w Polsce przebywało średnio ok. 900 tys. obywateli Ukrainy, a w pierwszych trzech kwartałach tego roku przekazali oni do ojczyzny ponad 8,6 mld zł - wynika z badania NBP. Zdaniem ekonomistów, z Ukrainy do Polski przyjeżdżają głównie ludzie młodzi i wykształceni.

"Obywatele Ukrainy od lat są stałymi uczestnikami polskiego rynku pracy. Widoczni są oni szczególnie w województwie mazowieckim w aglomeracji warszawskiej oraz na terenach wyspecjalizowanych w rolnictwie. Wybuch konfliktu zbrojnego na wschodzie kraju na początku 2014 r. oraz pogarszająca się sytuacja ekonomiczna zarówno na Ukrainie, jak i w Rosji, wywołały gwałtowny wzrost zainteresowania pracą w Polsce. Najbardziej jest to widoczne w liczbie oświadczeń o chęci powierzenia pracy cudzoziemcowi zarejestrowanych przez polskich pracodawców" - napisano w raporcie.

"Według szacunków Departamentu Statystyki NBP w 2017 r. średnio przebywało w Polsce około 900 tys. obywateli Ukrainy. W pierwszych trzech kwartałach 2017 r. imigranci ci przekazali na Ukrainę ponad 8,6 mld zł" - dodano.

Do Polski z Ukrainy przyjeżdżają głównie ludzie młodzi i wykształceni.

"Nowa fala imigracji obywateli Ukrainy zarówno do aglomeracji warszawskiej i lubelskiej charakteryzuje się napływem osób w wieku produkcyjnym, w którym dominują osoby młode (średnia wieku <40 lat) i dobrze wykształcone" - napisano.

Reklama

"Do województwa mazowieckiego częściej przyjeżdżali Ukraińcy z zamiarem podjęcia pracy, natomiast do województwa lubelskiego w celu edukacji, bądź kontynuacji studiów" - dodano.

Badanie przeprowadzone w dwóch mazowieckich gminach wskazuje, że połowa tamtejszych gospodarstw rolnych zatrudniała lub zatrudnia Ukraińców.

"Wyniki badania w rolnictwie, zrealizowanego w gospodarstwach rolnych w powiecie grójeckim i płońskim, jednoznacznie wskazują, że zatrudnienie ukraińskich pracowników do prac w rolnictwie jest bardzo rozpowszechnione" - napisano.

"W chwili badania aż 36,8 proc. ankietowanych gospodarstw rolnych zatrudniało obywateli Ukrainy. Kolejnych 11,5 proc. zadeklarowało, że zdarzało im się zatrudniać w przeszłości pracowników z Ukrainy. Oznacza to, że połowa z przebadanych gospodarstw rolnych (łącznie 48,2 proc.) korzysta lub korzystała z pracowników ukraińskich" - dodano.

Gospodarstwa rolne są często pierwszym miejscem pracy dla nowych imigrantów.

"Jeśli chodzi o samych imigrantów podejmujących pracę w sektorze rolniczym, są to osoby z mniejszym doświadczeniem w przyjazdach zarobkowych do Polski od imigrantów pracujących w aglomeracjach miejskich. Blisko cztery piąte badanych w sektorze rolnym przyjechało po raz pierwszy do Polski w ciągu dwóch lat poprzedzających badanie. To może wskazywać, że sektor rolny jest tym rynkiem, na którym znacząca część nowych migrantów podejmuje swoją pierwszą pracę" - napisano.

"Pod względem cech społeczno-demograficznych imigranci pracujący w rolnictwie także różnią się od osób pracujących w badanych aglomeracjach. Częściej są to mężczyźni pochodzący z małych miast i wsi o niższym poziomie wykształcenia" - dodano.

W marcu wicedyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP, Jacek Kotłowski, powiedział, że spodziewa się, iż do 2020 r. spodziewa napływu ok. 200-300 tys. Ukraińców rocznie.

W lutym Serhii Nikolaichuk, dyrektor departamentu polityki monetarnej oraz analiz ekonomicznych Narodowego Banku Ukrainy, powiedział PAP Biznes, że jego zdaniem w kolejnych 2-3 latach odpływ Ukraińców z kraju będzie znaczny, ale w średnim terminie powinni oni zacząć wracać do kraju ze względu na konwergencję płac i produktywności.