Premier Mateusz Morawiecki powinien wyznaczyć cele i zadania dla nowego ministra finansów jeśli uzna, że powinna być nim inna osoba - mówił w telewizji wPolsce.pl wiceminister finansów Paweł Gruza. Nie wykluczył, że podjąłby się tego zadania, jeśli jego kwalifikacje okazałyby się "adekwatne do postawionych zadań", choć zastrzegał, że na razie "nie ma sensu spekulować".

Wiceminister finansów Paweł Gruza wypowiadał się w środę w telewizji wPolsce.pl m.in. o uszczelnieniu systemu podatkowego.

Przekonywał, że są wyraźne efekty w uszczelnianiu poboru podatku VAT (sam Morawiecki uznał to podczas wtorkowej debaty nad expose za największy gospodarczy sukces dotychczasowego rządu - PAP), bo obecną ekipę w resorcie finansów, kierowaną przez Mateusza Morawieckiego, odróżniała od poprzedników "horyzontalna determinacja w zwalczeniu tego".

"To była decyzja polityczna, że tak dalej być nie może, że trzeba to naprawić, bo to gnijąca rana polskich finansów" - mówił Gruza.

Zaznaczył też, że obecnie "decyzja o tym, kto zostanie ministrem finansów, o ile będzie w ogóle taka konieczność, należy do premiera".

Reklama

"Premier powinien wyznaczyć cele, oprócz tych oczywistych, typu kontynuacja uszczelnienia systemu podatkowego" - powiedział Gruza. "Pytanie, czy ta nowa osoba będzie miała taki zestaw kompetencji, żeby spełnić te oczekiwania" - dodał.

Zapewniał, że sam Morawiecki jest w stanie pogodzić różne obowiązki, więc może także godzić kierowanie rządem z kierowaniem resortami finansów i rozwoju.

"Niezależnie, czy dojdzie do zmiany ministra finansów, czy nie i kimkolwiek on by nie był, premier Morawiecki zawsze będzie miał ten resort w szczególnym nadzorze" - zaznaczył.

Pytany, co by odpowiedział, gdyby premier Morawiecki zaproponował mu tekę ministra finansów Gruza odpowiedział: "Nie ma sensu tak spekulować, to nie jest kwestia propozycji, tylko kwestia postawionych zadań". "Jeżeli moje kwalifikacje będą adekwatne do tych zadań, to się zobaczy, ale takich spekulacji nie ma sensu teraz prowadzić" - dodał.

>>> Czytaj też: Komisja Europejska skrytykowała Tuska. Chodzi o uchodźców