Za dwa tygodnie MON odbierze pierwszą małą maszynę. O losie średnich statków zdecyduje sąd. Już teraz załoga Bazy Lotnictwa Transportowego zwiększyła się o 128 pracowników.
21 czerwca przed południem odbędzie się uroczyste przyjęcie pierwszego gulfstreama G550, którym mają latać najważniejsze osoby w państwie. To realizacja umowy, którą podpisano pod koniec ubiegłego roku na tzw. małe samoloty dla VIP mogące przewieźć 14 pasażerów i cztery osoby załogi. To zamówienie nie budziło większych kontrowersji. By móc obsługiwać te samoloty, trwa intensywne szkolenie żołnierzy i cywilów w Bazie Lotnictwa Transportowego w Warszawie. Zatrudnienie zwiększono o 128 osób i obecnie pracuje tam prawie tysiąc osób, z czego ok. 80 proc. stanowią mundurowi. W Stanach Zjednoczonych szkolą się właśnie piloci tych jednostek. Co ciekawe, na wczorajszym posiedzeniu sejmowej komisji obrony narodowej przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej poinformowali, że możliwy jest zakup kolejnych dwóch gulfstreamów, ponieważ umowa została zawarta z opcją nabycia dodatkowych dwóch jednostek. Taki wydatek jest prawdopodobny, gdy resortowi obrony nie uda się wynegocjować w 2017 r. żadnej nowej umowy na sprzęt o znaczącej wartości, a jednocześnie na koniec roku urzędnicy będą chcieli się pochwalić wysoką realizacją budżetu.
Znacznie więcej emocji wśród posłów wzbudziła kwestia zakupu trzech boeingów 737 za 2,05 mld zł netto. Umowę w tej sprawie resort podpisał pod koniec marca. Problematyczne jest to, że zawarto je w trybie z wolnej ręki. Wiceminister obrony Bartosz Kownacki twierdził, że to nic nadzwyczajnego i na dowód przytaczał dane Urzędu Zamówień Publicznych. Wynika z nich, że w 2015 r. w trybie z wolnej ręki w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa prowadzono 42 proc. wszystkich postępowań. W latach 2014 i 2013 było to odpowiednio 31 i 36 proc. – Chcieliśmy zrealizować zadanie. Zrobiliśmy to według naszej najlepszej wiedzy i umiejętności. Bezpieczeństwo musi kosztować – tłumaczył podczas posiedzenia komisji Kownacki.
Zupełnie inaczej widzieli to posłowie Platformy Obywatelskiej – na posiedzeniu byli obecni m.in. były minister obrony Tomasz Siemoniak, były wiceminister obrony Czesław Mroczek czy Cezary Tomczyk. – Żeby szanować państwo, trzeba szanować prawo. Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej zarzuca ministrowi Macierewiczowi naruszenie prawa zamówień publicznych – mówił polityk i wskazywał, że KIO stwierdziła, iż resort obrony przy zakupie średnich samolotów dla najważniejszych osób w państwie faworyzował boeinga. Tomczyk wskazywał także na to, że Wacław Berczyński, który przez ponad 20 lat pracował dla amerykańskiego Boeinga, był bliskim współpracownikiem ministra obrony Antoniego Macierewicza i właśnie dlatego ekspresowe rozstrzygnięcie z wolnej ręki budzi wątpliwości.
Ogłoszenie o rozpoczęciu postępowania na średnie samoloty dla VIP opublikowano we wrześniu 2016 r. Zgłosiło się czterech chętnych, z czego po dokonaniu weryfikacji w walce o zamówienie zostały czeski pośrednik Glomex i amerykański producent samolotów Boeing. 9 marca złożyli oni oferty, odpowiednio o wartości 2,16 mld zł i 2,816 mld zł netto. Tego samego dnia postępowanie unieważniono, a już następnego wszczęto postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego w trybie z wolnej ręki. Jako pierwsi pisaliśmy w DGP, że to może budzić wątpliwości prawne. Konkurenci Boeinga odwołali się do Krajowej Izby Odwoławczej, która 30 marca wskazała, że umowa może zostać zawarta. Urzędnicy resortu zawarli ją 31 marca i w ten sposób pieniądze przeznaczone na samoloty mogły być jeszcze zaksięgowane jako wydatek w 2016 r., dzięki czemu w ubiegłym roku na obronność wydaliśmy 2 proc. PKB, które zaleca NATO.
Reklama
Jednak już 3 kwietnia KIO wydała orzeczenie, w którym częściowo uwzględniła odwołanie i orzekła, że umowę zawarto z naruszeniem prawa. 18 kwietnia Inspektorat Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej oraz The Jet Business International Corp. zaskarżyły tę decyzję. Rozprawa sądu okręgowego jest planowana na 23 czerwca, ale raczej nie ma co się spodziewać wyroku tego samego dnia. Istnieje możliwość, że sąd nakaże unieważnienie podpisanej już z Boeingiem umowy. ⒸⓅ

LICZBY:

3 tyle samolotów (średnich) Boeing 737-800 kupiło MON pod koniec marca 2017 r.
2,05 mld zł tyle kosztowały te trzy samoloty netto
2 tyle samolotów (małych) Gulfstream G550 kupiło MON w listopadzie 2016 r.
440 mln zł tyle kosztowały te dwa samoloty netto

>>> Polecamy: Chiny stają się największą potęgą morską świata. USA szybko reagują