Na posiedzeniu w środę rząd zamierza przyjąć przygotowane przez ministerstwo gospodarki rozporządzenie w tej sprawie - pisze "SZ". Nowe przepisy umożliwią władzy zablokowanie przejęcia przedsiębiorstwa przez zagraniczny koncern, jeżeli sprzedaż mogłaby zagrozić "krytycznej infrastrukturze" kraju.

Zmiana przepisów jest reakcją na przejęcie w 2016 roku producenta robotów Kuka z Augsburga przez chińską firmę Midea, która stopniowo zwiększała swoje udziały w niemieckim przedsiębiorstwie. Transakcja uważana była przez stronę niemiecką za bardzo kontrowersyjną, jednak rządowi zabrakło instrumentów, by jej zapobiec.

"Jesteśmy otwartą gospodarką, lecz nie jesteśmy naiwni" - powiedział "SZ" sekretarz stanu w resorcie gospodarki Matthias Machning. "Wiemy, że istnieje krytyczna infrastruktura, która jest atrakcyjna dla (zagranicznych) inwestorów" - dodał wiceminister.

Nowe prawo da władzom więcej czasu - cztery zamiast dwóch miesięcy - na przeanalizowanie sytuacji i zasięgnięcie opinii odpowiednich służb - czytamy w "SZ".

Reklama

Niemcy zabiegają równocześnie o zmianę unijnych przepisów w tym zakresie. Ministrowie gospodarki Niemiec, Francji i Włoch zwrócili się w lutym do Komisji Europejskiej z apelem o zapobieżenie "wyprzedaży europejskiej wiedzy". Zdaniem tych trzech państw KE powinna otrzymać więcej uprawnień, by skuteczniej chronić firmy przed przejęciem przez koncerny spoza UE.

>>> Czytaj też: Kryzysu migracyjnego można było uniknąć już w pierwszym tygodniu? Niemiecka miłość zamiast demokracji