Produkt Krajowy Brutto w II kwartale 2017 r. wzrósł o 3,9 proc. rok do roku w porównaniu ze wzrostem o 4,0 proc. rok do roku w I kwartale - potwierdził w czwartek swoje wcześniejsze szacunki GUS. Prezes GUS Dominik Rozkrut zwrócił uwagę na "bardzo istotny" wzrost popytu krajowego o 5,6 proc. Ocenił, że 0,8-proc. wzrost popytu inwestycyjnego w II kwartale br. świadczy o tym, że "inwestycje drgnęły".

"Dane GUS wskazują, że nastąpiło odbicie od negatywnej tendencji występującej w 2016 r, jeśli chodzi o tempo wzrostu inwestycji" - powiedziała ekonomistka.

Jak podkreśliła, popyt inwestycyjny jest równie ważnym czynnikiem wzrostu PKB jak popyt konsumpcyjny. "Niewątpliwie należy się przyglądać temu wskaźnikowi. Do tej pory wyraźnie potwierdza się fakt, że wzrost wydatków socjalnych przełożył się na wzrost popytu konsumpcyjnego, czyli dobre tempo wzrostu PKB wynikało ze zwiększonych wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych" - wskazała.

Ekspertka zwróciła uwagę, że popyt konsumpcyjny de facto w pewnym momencie zatrzymuje się na określonym poziomie z uwagi na to, że konsumpcja nie może rosnąć bez ograniczeń. "Ważną rzeczą jest więc kwestia popytu inwestycyjnego, czyli drugiego istotnego czynnika wzrostu PKB" - wyjaśniła.

Reklama

Według Jastrzębskiej obserwowalny wzrost inwestycji dotyczy przede wszystkim sektora publicznego - czyli inwestycji w infrastrukturę. "Zostały one ożywione ze względu na budżety gmin. Gminy są w stanie współfinansować wydatki na inwestycje drogowe i inne infrastrukturalne, dofinansowywane w części z budżetu UE. W sumie te środki łącznie dają możliwości zwiększonych inwestycji publicznych"- zaznaczyła.

Jak wskazała, ważną rzeczą byłoby też przyjrzenie się inwestycjom przedsiębiorstw w środki trwałe. "Dane GUS potwierdzają, że te możliwości inwestycyjne, oczywiście z własnych środków, w większym stopniu dotyczą przedsiębiorstw średnich oraz dużych. Mówiąc inaczej, to duże oraz średnie firmy posiadają większe możliwości inwestycyjne, czyli zgłaszania większego popytu inwestycyjnego, niż małe przedsiębiorstwa w Polsce" - oceniła.

Zdaniem ekonomistki ta sytuacja, jeśli chodzi o własne środki finansowania inwestycji, będzie się dalej utrzymywać.

W jej ocenie próba ewentualnego ożywiania popytu inwestycyjnego przedsiębiorstw przy pomocy taniego kredytu nie przyniesie w Polsce znaczących efektów. "Z uwagi na to, że rodzime przedsiębiorstwa obawiają się dodatkowych kosztów związanych z korzystaniem z kredytów. Też i w krajach wysokorozwiniętych, np. w Japonii, nie do końca sprawdziła się prawidłowość, że niskie oprocentowanie kredytów oznacza, że będą wyższe inwestycje" - wyjaśniła ekonomistka.

Dodała, że przed rządem stoi wielkie wyzwanie. "Wyzwanie w kierunku wsparcia sektora małych przedsiębiorstw - żeby nie tylko liczyły na własne środki, ale również korzystały z preferencyjnego wsparcia bankowego" - powiedziała.

W jej ocenie, jeśli chodzi o Produkt Krajowy Brutto, tempo wzrostowe będzie się utrzymywało do końca roku. "Optymistyczne prognozy mówią o tym, że dla całego roku tempo wzrostu będzie większe niż 3,5 proc., ale przy mniej optymistycznym podejściu można mówić o wzroście w granicach 3,1 proc. Będzie temu towarzyszyło wysokie tempo wzrostu konsumpcyjnego" - oceniła.

Według niej pocieszająca jest tendencja odwrócenia spadku popytu inwestycyjnego. "Inwestycje nieznacznie będą rosły. Oprócz inwestycji infrastrukturalnych trzeba też zwrócić uwagę na rolę budownictwa i pozytywny wpływ tego sektora na wzrost gospodarczy" - wskazała.(PAP)

autor: Magdalena Jarco

edytor: Marek Michałowski