Europejski Airbus spodziewa się, że współpraca z kanadyjskim Bombardierem zaowocuje sprzedażą „tysięcy” samolotów C Series. Na te właśnie samoloty Stany Zjednoczone nałożyły 300 proc. ceł, by chronić interesy amerykańskiego koncernu Boeing.

W piątek w Montrealu dyrektor generalny Airbusa Tom Enders i szef Bombardiera Alain Bellemare odbyli wspólne spotkanie ze środowiskami biznesowymi, podczas którego podali więcej prognoz dotyczących zaanonsowanego w miniony poniedziałek partnerstwa w programie C Series.

"Sądzę, że będziemy sprzedawać tysiące samolotów" - powiedział Enders, dodając, że "nie widzi przeszkód” w przejęciu 50 proc. rynku samolotów wąskokadłubowych". Jego wypowiedź była szeroko cytowana przez kanadyjskie media.

Kiedy na przełomie września i października USA nałożyły łącznie prawie 300 proc. ceł i opłat karnych na samoloty Bombardiera, komentatorzy zastanawiali się, w jaki sposób firma poradzi sobie bez możliwości operowania na amerykańskim rynku.

Opracowanie samolotów C Series kosztowało Bombardiera 6 mld dolarów USA. Kanadyjski producent miał w kwietniu 2018 r. zacząć dostarczać amerykańskiej Delcie pierwsze zamówione przez te linie lotnicze maszyny. Zamówienie na 75 samolotów typu CS100, z opcją na jego powiększenie o kolejnych 50 sztuk Delta złożyła w kwietniu ub.r.

Reklama

W maju Boeing zawnioskował jednak o karne cła argumentując, że Bombardier otrzymał rządowe subsydia, dzięki którym zaniża ceny. Amerykański potentat nie krył, że chce uniemożliwić kanadyjskiej firmie prace nad większymi samolotami.

Nagły zwrot sytuacji nastąpił w poniedziałek, gdy Bombardier podpisał porozumienie z Airbusem, w sprawie wejścia firmy z Tuluzy jako partnera do programu C Series.

W poniedziałkowym komunikacie Bombardier i Airbus zwróciły uwagę, że segment samolotów wąskokadłubowych jest obecnie głównym czynnikiem wzrostu rynku lotniczego (70 proc. przewidywanych zamówień na samoloty). Samoloty C Series Bombardiera, liczące od 100 do 150 miejsc, "w najwyższym stopniu uzupełniają ofertę Airbusa". Obie firmy spodziewają się, że udział Airbusa w projekcie pozwoli na oszczędności w produkcji.

Airbus będzie pomagać w pozyskiwaniu zamówień, sprzedaży i obsłudze posprzedażowej samolotów Bombardiera. Siedziba główna C Series Aircraft Limited Partnership (CSALP) pozostanie w Quebec, także główne zakłady produkcyjne tam będą nadal zlokalizowane. Ponadto Airbus zbuduje swoją linię montażową w Kanadzie i dodatkowo będzie produkował samoloty C Series w swoich zakładach w Mobile (Alabama).

Airbus będzie miał 50,01 proc. udziałów w CSALP, Bombardier zatrzyma prawie 31 proc., zaś Investissement Quebec – 19 proc. (Investissement Quebec to organizacja, której zadaniem jest wspieranie rozwoju gospodarczego prowincji). Airbus otrzymał opcję wykupienia w 2025 r. całości udziałów w projekcie C Series. Transakcja została już zatwierdzona przez rząd Quebecu, czeka jeszcze na zgodę rządu federalnego, zgodnie z Investment Canada Act.

O ostatecznej decyzji w sprawie antydumpingowych opłat amerykański departament handlu ma poinformować 19 grudnia br, zaś decyzje Komisji Handlu Międzynarodowego USA (ITC) mają być podane dopiero w lutym 2018 r. Amerykańskie urzędy mają określić, czy deal między Bombardierem a Deltą zaszkodził Boeingowi. Bombardier może odwoływać się do amerykańskich sądów, procedur w ramach NAFTA i do Światowej Organizacji Handlu.

Odnosząc się do zarzutów o rządowe subsydia, media kanadyjskie wskazywały, że to właśnie Boeing jest głównym beneficjentem pomocy państwowej za pośrednictwem US Export-Import Bank, który w Waszyngtonie bywa wręcz nazywany Bankiem Boeinga. Firma korzysta też z rozlicznych ulg podatkowych, co jest jednym z powodów wieloletniego sporu z Airbusem.

Jeśli zaś chodzi o Bombardiera, to w 2015 r. rząd prowincji Quebec zainwestował ponad 1 mld dolarów w projekt C Series, pomagając w ten sposób pozyskać kapitał na inwestycje borykającej się z kłopotami firmie.

Reuters opublikował dane z poufnego raportu Bombardiera, w którym firma podliczała, że w ub.r. wartość jej zamówień w USA wyniosła 2,4 mld dolarów amerykańskich, zamówienia te były skierowane do ponad 800 dostawców.

>>> Czytaj też: Cała Polska specjalną strefą ekonomiczną? Resort rozwoju konsultuje nowy projekt