Poprawki PiS do swoich projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa prezydent otrzymał w ubiegłym tygodniu. Treść poprawek nie jest dokładnie znana - wiadomo, że dotyczą m.in. rozwiązań na wypadek, gdyby Sejm nie zdołał (jak proponuje prezydent) większością trzech piątych głosów wybrać członków KRS-sędziów.

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski mówił w ostatnich dniach, że prezydent Duda jest otwarty na kompromis dotyczący reformy sądownictwa. Ale - podkreślił - na warunkach, które są dla niego kluczowe dla powodzenia tej reformy.

Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński pytany niedawno w Radiu Zet, czy propozycje poprawek "zadowalają" prezydenta powiedział: "Tę ocenę pan prezydent przekaże osobiście panu prezesowi w piątek na spotkaniu".

Rzeczniczka PiS Beata Mazurek w rozmowie z telewizją wPolse.pl mówiła, że jeśli prezydent będzie miał zastrzeżenia do poprawek, "to będziemy się do tego odnosić". "Najpierw musimy poznać opinię drugiej strony" - dodała.

Reklama

Mazurek dopytywana czy propozycje złożone prezydentowi są ostateczne, czy też możliwa jest kolejna runda kompromisowych propozycji powiedziała: "Myślę, że wszystko będzie zależało od tego, jaki będzie przebieg piątkowej rozmowy. Niczego nie należy wykluczać, bo wiadomo, że pierwsza próba reformy była próbą nieudaną".

Jak zaznaczyła, nie ma żadnego terminu, "który by mówił o tym, że w określonym czasie mamy to zrobić". "Musimy przede wszystkim poczekać na to, jaka będzie odpowiedź prezydenta na propozycje, które zostały mu złożone" - podkreśliła posłanka.

Pytana co w sytuacji, kiedy potwierdzą się doniesienia medialne mówiące o tym, że prezydent ma zastrzeżenia do propozycji PiS, Mazurek powiedziała: "będziemy się wtedy zastanawiać". "Będziemy prosili o to, by mieć czas na to, żeby się zastanowić i odnieść do propozycji pana prezydenta" - wskazała.

"Najpierw domówmy się, co możemy, w jakim zakresie znaleźć kompromis z panem prezydentem. W mojej ocenie uchwalenie ustaw, które będą zawetowane nie ma najmniejszego sensu" - podkreśliła. "To jest moje zdanie. Ja uważam, że ten kompromis jest możliwy do osiągnięcia i jest to tylko kwestia czasu" - zaznaczyła Mazurek.

W podobnym tonie wypowiadał się w środę wiceszef Kancelarii Prezydenta, pełnomocnik ds. referendum konstytucyjnego Paweł Mucha, który wyraził przekonanie, że możliwe jest osiągnięcie porozumienia ws. projektów o KRS i SN. Dodał, że propozycje PiS były analizowane w Biurze Prawa i Ustroju, pod nadzorem pani minister Anny Surówki-Pasek i bezpośrednio przez prezydenta Andrzeja Dudę. "Jestem przekonany, że możliwe jest osiągnięcie porozumienia w tym zakresie" - dodał.

Prezydencki projekt ustawy o SN wprowadza m.in.: możliwość wniesienia do SN skargi na prawomocne orzeczenie każdego sądu, przepis by sędziowie SN przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania oraz utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników. Skargę nadzwyczajną do SN wnosiłoby się w terminie 5 lat od uprawomocnienia skarżonego orzeczenia; przez 3 lata mogłaby ona być też wnoszona w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r. Skargi nadzwyczajne miałyby być generalnie badane przez dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN.

Projekt nowelizacji ustawy o KRS zakłada m.in., że obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm (dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie - PAP). Sejm wybierałby nowych członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję; w przypadku klinczu każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Kandydatów na członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko: grupa co najmniej 2 tys. obywateli oraz grupa co najmniej 25 czynnych sędziów. (PAP)

autor: Rafał Białkowski