Spór kompetencyjny między prezydentem a szefem MON jest tak stary, jak obecna konstytucja, która wyraźnie nie określiła podziału kompetencji - ocenił w piątek wicemarszałek Sejmu Adam Bielan. Czasem - dodał - "ten spór jest bardziej gorący".

W czwartek minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera powiedział, że nie spodziewa się, by na Święto Niepodległości 11 listopada była szykowana jakaś uroczystość dotycząca stopni generalskich. "Decyzje podejmuje pan prezydent, ale tych decyzji jeszcze nie podjął, z tego co wiem" - zaznaczył minister. Podkreślił, że trwa wymiana korespondencji i informacji miedzy BBN a MON, ale - jak zaznaczył - nie ma żadnych decyzji.

Bielan pytany w piątek w radiu RMF FM o te informacje ocenił, że jest pewien spór kompetencyjny między prezydentem a ministrem obrony. "Celowo nie używam tutaj nazwisk, bo jest on stary, jak ta konstytucja. Po prostu konstytucja tego wyraźnie nie określiła, tego podziału kompetencyjnego i czasem ten spór jest bardziej gorący" - stwierdził wicemarszałek Senatu.

Wyraził nadzieję, że "w najbliższych tygodniach ten spór kompetencyjny zostanie rozwiązany". "Jestem przekonany - znając zarówno prezydenta, ministra (szefa BBN, Pawła) Solocha, jak i ministra (szefa MON, Antoniego) Macierewicza - że są w stanie, w ważnych sprawach dla Polski, dojść do porozumienia" - powiedział Bielan.

Według niego, prezydent Andrzej Duda oraz Ministerstwo Obrony Narodowej "starają się zdobyć jak największe kompetencje" w ramach reformy dotyczącej systemu dowodzenia polską armią. "To jest zrozumiały proces polityczny" - stwierdził Bielan.

Reklama

Brak uzgodnień dotyczących nowego system kierowania i dowodzenia oraz trwające prace nad nim były powodem – jak podawało wówczas prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego – odłożenia przez prezydenta nominacji generalskich planowanych wcześniej na 15 sierpnia br.

Na początku października BBN poinformowało, że do prezydenta wpłynęło z MON 14 wniosków o awans na stopnie generalskie.

Różnice poglądów między BBN a MON dotyczące przyszłego systemu kierowania i dowodzenia wojskiem dotyczą m.in. prerogatyw prezydenta i samych struktur. Nowy system ma przywrócić odrębne dowództwa rodzajów sił zbrojnych. Zarówno ośrodek prezydencki jak i MON uważają, że obowiązujący od 2014 r. system, który wprowadził dwa główne dowództwa, a Sztab Generalny uczynił głównym ośrodkiem planowani, a nie dowodzenia, należy zmienić.

Koncepcja MON nie przewiduje jednak postulowanego przez BBN połączonego dowództwa mającego koordynować współdziałanie sił lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych oraz obrony terytorialnej. Resort obrony proponuje zarazem powołanie Inspektoratu Szkolenia i Dowodzenia, którego szef byłby mianowany przez ministra obrony, podczas gdy dowódców RSZ mianowałby prezydent.

>>> Czytaj też: Trzaskowski: "Nikt w PO nie walczy z Nowoczesną, a na pewno nie ja. Chcę współpracować"