Gdy piszę te słowa, w Sejmie trwa pierwsze czytanie nowelizacji prawa o prokuraturze. Kiedy czytelnik trzyma w rękach to wydanie Magazynu DGP, ustawa jest już z dużym prawdopodobieństwem uchwalona. Legislacyjne pendolino po szynach demokracji sunie nocą. I zmienia polski wymiar sprawiedliwości na gorsze.
Wyjaśnijmy dwie rzeczy podstawowe. Po pierwsze, nowelizacja prawa o prokuraturze niemal w ogóle nie dotyczy prokuratury. Chodzi o zmiany w Sądzie Najwyższym oraz w sądach powszechnych. Posłowie, którzy wnieśli projekt do laski marszałkowskiej, nie są z nami szczerzy.
Po drugie, choć można różnie oceniać wprowadzane zmiany, nie budzi wątpliwości, że nie przysłużą się one obywatelom. Służyć będą władzy, a konkretnie Zjednoczonej Prawicy. Oczywiście ktoś może oceniać, że to, co dobre dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry, jest dobre także dla niego lub – patrząc szerzej – dla Polski. Ale na uchwalanej właśnie ustawie przeciętny Kowalski nie skorzysta.
>>> CAŁY TEKST W WEEKENDOWYM WYDANIU DGP