Nie ma gorętszego – i ważniejszego – tematu niż reforma wymiaru sprawiedliwości. Ona naprawdę dotyczy nas wszystkich, w różny sposób. Ale ile o niej wiemy? Jak jest dziś, a jak będzie po wejściu w życie nowych ustaw o ustroju sądów powszechnych, Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym? Na czym polega różnica? Co ona w praktyce oznacza? A gdyby oceniać zmiany punkt po punkcie – które są niedopuszczalne, szkodliwe, niepotrzebne? A które przeciwnie – mają sens i mogą, a nawet powinny być wprowadzone?
ikona lupy />
Krzysztof Jedlak, redaktor naczelny Dziennika Gazety Prawnej / Dziennik Gazeta Prawna
Przygotowaliśmy rzeczowe zestawienie faktów: porównanie istniejących i planowanych rozwiązań. I ich równie rzeczową analizę. Żeby każdy z nas mógł sam wyrobić sobie zdanie. Ocenić, gdzie i jak – w jakich proporcjach – rozkładają się racje i jakie stoją za nimi argumenty. Zważyć je, zwłaszcza gdy sprawa nie jest jednoznaczna. Odróżnić emocje bądź przekonania od zasługującego na uwagę uzasadnienia. Żebyśmy mogli chłodno i ze znajomością rzeczy przyjrzeć się także wymianie ciosów między władzą a opozycją. Popatrzeć, gdzie jest prawda, a gdzie demagogia. Czy i gdzie łamana jest konstytucja, a gdzie może chodzić o interesy polityczne lub obronę istniejącego stanu.
Abstrahujemy od tempa, trybu i stylu wprowadzania zmian i dyskusji nad nimi. Pozostawiamy to państwa ocenie.
Reklama
Dodatek dedykujemy zarówno uczestnikom, jak i obserwatorom publicznej debaty na temat reformy sądownictwa. Czyli dedykujemy wszystkim, bo – powtórzę – wszystkich ona dotyczy.
Więcej o reformie wymiaru sprawiedliwości przeczytasz tutaj.