Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz wykluczył w rozmowie z dziennikiem "Financial Times" dalsze ustępstwa wobec Unii Europejskiej w kwestii reform sądownictwa. "Nie ma w naszym systemie niczego, co narusza europejskie standardy" - zapewnił.

Szef polskiej dyplomacji rozmawiał z "FT" na marginesie odbywającego się w Londynie poniedziałkowego szczytu procesu berlińskiego, który ma na celu wspieranie unijnych aspiracji państw regionu Bałkanów Zachodnich. "FT" relacjonuje tę rozmowę we wtorkowym wydaniu online.

Czaputowicz powiedział gazecie, że choć pozostaje otwarty na dialog z Komisją Europejską, to oczekuje, że planowane zmiany wejdą w życie.

"Tu nie chodzi o ustępstwa i my byśmy tego nie przedstawiali w ten sposób. Uważamy, że jesteśmy suwerennym krajem i decydowanie o systemie sądownictwa należy do kompetencji państwowych, a nie Unii Europejskiej" - tłumaczył.

Jak dodał, "jeśli coś nie będzie działać w naszym systemie w przyszłości, to nie wykluczamy innych zmian, ale najpierw ten system musi zacząć funkcjonować". "Nie ma w naszym systemie niczego, co narusza europejskie standardy" - zapewnił.

Reklama

Minister spraw zagranicznych dodał, że otwarcie przez Komisję Europejską drogi prawnej przez skierowanie sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE wynika z tego, że niektóre kraje Unii Europejskiej "lepiej zrozumiały istotę sporu" i były skłonne przychylić się do stanowiska Polski w razie głosowania w Radzie Europejskiej nad użyciem procedur dyscyplinarnych przeciwko rządowi w Warszawie.

"Komisja Europejska mówi, że istnieje ryzyko, iż te reformy zdestabilizują system prawny, ale jest głupotą twierdzenie, że ludzie w Polsce chcą zdestabilizować nasz system prawny. My chcemy, żeby on był stabilny" - przekonywał.

Czaputowicz argumentował, że unijne instytucje i inne państwa członkowskie UE powinny wstrzymać się z oceną do czasu, aż zobaczą funkcjonowanie polskiego sądownictwa w działaniu po reformie.

Szef MSZ zaatakował jednocześnie Komisję Europejską za "stosowanie podwójnych standardów" w ocenie państw członkowskich, zwracając uwagę, że w niektórych krajach system prawny jest znacznie bardziej upolityczniony niż w Polsce. "Nie chcę ich nazywać, (ale) Komisja Europejska tego nie zauważyła, więc - w naszej opinii - próbuje stosować podwójne standardy" - ocenił.

Jak zaznaczył, rząd Prawa i Sprawiedliwości musi "walczyć o akceptację" ze strony europejskich rządów i elit, które jego zdaniem "czują solidarność z poprzednim rządem, co jest problemem".

Minister odrzucił jednak sugestię, że polski rząd chce stworzyć "populistyczną międzynarodówkę" eurosceptycznych rządów w Europie Wschodniej. Zapewnił, że członkostwo w Unii Europejskiej jest "pozytywnym doświadczeniem" dla Polski, którym chcemy się podzielić z innymi krajami.

>>> Czytaj też: Zawistowski: Sytuacja w SN nie jest zbyt dobra. Brakuje sędziów [WYWIAD]