Z przeprowadzonego sondażu wynika, że Polacy są raczej nieufni. W sumie ponad dwóm trzecim badanych (68 proc.) można przypisać nieufne, ostrożne podejście do ludzi, przy czym jedna czwarta ankietowanych (25 proc.) demonstruje postawę zdecydowanej nieufności.

Na drugim biegunie sytuuje się 25 proc. ankietowanych, których można określić jako życzliwych, podchodzących do innych ludzi częściej z ufnością niż brakiem zaufania. Duże zaufanie w stosunku do ludzi i otwartość na innych można przypisać co jedenastemu respondentowi (9 proc.).

W ocenie autorów badania, obecny poziom nieufności wobec nieznanych osób jest najwyższy od 2006 roku. W porównaniu z pomiarem z 2016 r. odsetek badanych programowo nieufnych w stosunkach z nieznanymi osobami wzrósł aż o 12 punktów procentowych.

Największą nieufnością cechują się osoby najgorzej wykształcone i o najmniejszych dochodach per capita. Niski poziom zaufania charakteryzuje również osoby mieszkające na wsi, niemające sprecyzowanych poglądów politycznych, a w grupach wiekowych – respondentów w wieku 25–34 lata.

Reklama

Z kolei im wyższy poziom wykształcenia i lepsza sytuacja materialna ankietowanych, tym mniejsza okazuje się ostrożność i nieufność w stosunku do ludzi. Ogólnie rzecz biorąc - jak podają autorzy badania - okazywaniu większej ufności w stosunku do ludzi sprzyjają wyższe dochody, wyższe wykształcenie i zamieszkiwanie w większych miastach. W grupach społeczno-zawodowych z największą otwartością odnoszą się do ludzi przedstawiciele kadry kierowniczej i specjaliści z wyższym wykształceniem, najbardziej nieufni są robotnicy niewykwalifikowani, renciści oraz gospodynie domowe.

Wśród elektoratów partii politycznych najbardziej pozytywnie nastawieni do bliźnich są wyborcy Nowoczesnej, z kolei najbardziej nieufne są osoby bierne politycznie, deklarujące absencję w ewentualnych wyborach parlamentarnych.

Spośród instytucji władzy największym zaufaniem cieszą się władze lokalne w mieście lub gminie - ufa im 65 proc. respondentów, o braku zaufania mówi 23 proc. Na drugim miejscu pod tym względem znalazł się prezydent RP - ufa mu 60 proc., nie ufa 32 proc. 54 proc. respondentów ma zaufanie do Rzecznika Praw Obywatelskich, deklaruje także uogólnioną ufność wobec urzędników administracji publicznej oraz obdarza zaufaniem Unię Europejską (53 proc., przy 32 proc. głosów nieufności). Połowa badanych ma zaufanie do IPN, nie ufa tej instytucji - jedna czwarta.

Głosy zaufania i nieufności mniej więcej równoważą się w ocenach rządu – obecnej władzy wykonawczej nie ufa 46 proc. ankietowanych, zaufanie deklaruje zaś 44 proc.

Polacy najmniej ufają partiom politycznym – nie ufa im 63 proc. badanych, ufa niespełna jedna czwarta. 53 proc. badanych nie ma zaufania do parlamentu. Taki sam odsetek deklaruje uogólniony brak zaufania do gazet, 46 proc. nie ufa telewizji. Połowa ankietowanych nie ufa także Trybunałowi Konstytucyjnemu oraz sądom. W ocenie CBOS, polityczna batalia o władze sądownicze nie pozostała bez wpływu na ocenę sądów – są one obecnie dla Polaków mniej godne zaufania niż dwa lata temu (spadek zaufania o 12 punktów).

Jak podaje CBOS, w porównaniu z poprzednim rządem premier Beaty Szydło, obecny gabinet jest przez Polaków oceniany jako nieco bardziej wiarygodny (wzrost zaufania o 6 punktów procentowych, spadek nieufności o 4 punkty). W stosunku do roku 2016 minimalnie na zaufaniu zyskały też partie polityczne, Sejm i Senat, uwiarygodnili się także nieco urzędnicy administracji publicznej.

Badanie "Aktualne problemy i wydarzenia" przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo (CAPI) w dniach 1–8 lutego 2018 r. na liczącej 1057 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

>>> Czytaj też: Bank Światowy: Polska wśród najatrakcyjniejszych krajów UE dla pracowników i firm