Niemiecka federalna agencja nadzoru BNetzA uznała smartwatche przeznaczone dla dzieci za urządzenia szpiegujące. Agencja wprowadziła zakaz sprzedaży i wezwała rodziców do zniszczenia kupionych produktów tego rodzaju - podało BBC.

BNetzA podała w oświadczeniu, że podjęła już działania przeciwko kilku firmom oferującym sprzedaż przeznaczonych dla dzieci smartwatchy. Agencja wystosowała również apel do szkół, by nauczyciele zwracali uwagę na stosowanie podobnych urządzeń przez uczniów.

Urządzenia kierowane w większości do dzieci w wieku od pięciu do 12 lat są wyposażone w kartę Sim i ograniczoną łączność komórkową. Do ich zdalnej obsługi wykorzystywana jest aplikacja na smartfona. Ustalenia niemieckiej organizacji nadzorczej wskazują, że zegarki pozwalają rodzicom na podsłuchiwanie otoczenia noszących je dzieci, w tym również nauczycieli. Wcześniej z podobnych względów ze sprzedaży w Niemczech wycofano łączącą się z internetem lalkę pod nazwą My Friend Cayla.

Podstawą zakazu wystosowanego przez BNetzA była kwestia naruszenia prywatności. Innym problemem urządzeń wchodzących w skład internetu rzeczy (IoT) jest niski poziom zabezpieczeń. Norweska rządowa agencja ochrony konsumentów Forbrukerradet odnotowała w październiku, że niektóre przeznaczone dla dzieci zegarki przesyłają i przechowują nieszyfrowane dane, co wystawia je na cel hakerów zdolnych zmylić sygnał urządzenia i wykorzystać je do śledzenia użytkowników.

>>> Polecamy: Orwell był optymistą. Firmy wiedzą o nas znacznie więcej, niż się spodziewamy

Reklama