Czasem łatwiej zrzucić problem na złe duchy, niż przyznać, że się ma jakiś psychologiczny problem lub coś trudnego dzieje się w rodzinie - mówi PAP psycholog dr Igor Pietkiewicz z Uniwersytetu SWPS, który bada zjawisko nagłych zmian zachowania i tożsamości przypisywanych opętaniu.

"Interesuje nas obraz kliniczny osób, które zgłaszają się do egzorcystów z nagłymi zmianami zachowania. Niektóre z tych osób mają wrażenie, jakby w ich ciało wchodziła obca siła, zmienia się ich tożsamość, zaczynają krzyczeć, bluźnić, czołgać się po ziemi, mają drgawki” – opowiada dr Igor Pietkiewicz z Centrum Badań nad Traumą i Dysocjacją Uniwersytetu SWPS (www.swps.pl/cbtd). Jego zespół przeprowadza pogłębione wywiady kliniczne i konsultacje psychiatryczne z osobami, które korzystają z egzorcyzmów.

Wyjaśnia, że mechanizmy odpowiedzialne za te zmiany mogą być różne. „Chcemy wiedzieć, co te osoby odczuwają, kiedy tracą kontrolę nad sobą, jak wiele pamiętają o tym co się z nimi dzieje, jak funkcjonują w życiu codziennym, jak radzą sobie ze stresem i czy mają jakiekolwiek objawy związane z traumą" - wymienia w rozmowie w PAP dr Pietkiewicz.

W interdyscyplinarnym zespole projektu, oprócz specjalistów ochrony zdrowia (psycholog, psychoterapeuta i lekarz psychiatra) bierze też udział ksiądz-psycholog, a naukowcy współpracują z Dominikańskim Centrum Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach, a także z proboszczami i egzorcystami z całej Polski. Dzięki współpracy z duchownymi, naukowcom udaje się dotrzeć do osób zgłaszających się na egzorcyzmy.

Czasem bowiem bywa tak, że chociaż rodzina lub lokalna społeczność uważa kogoś czasem za opętanego, to teolog nie podziela ich zdania, bo podejrzewa, że przyczyną niezrozumiałego zachowania mogą być konflikty psychologiczne. A wtedy ksiądz prosi o konsultacje psychologa lub lekarza - mówi dr Pietkiewicz. "Niestety, chociaż Watykan zaleca konsultacje kliniczne zanim jakiekolwiek egzorcyzmy zostaną poczynione, nie wszyscy egzorcyści je polecają" – utyskuje naukowiec.

Reklama

Jak jednak dodał psycholog, nawet jeśli egzorcyści kierują petenta na konsultację psychiatryczną, to skupia się ona często na ustaleniu, czy można tam mówić o chorobie psychicznej. Tymczasem nagłe zmiany zachowania i tożsamości wiązać się mogą z zupełnie innymi jednostkami klinicznymi, które akurat w Polsce są słabo rozpoznawane. "U takiej osoby mogą częściej występować zaburzenia dysocjacyjne (związane z traumą) lub zaburzenia osobowości" - opowiada. Dodaje, że wśród osób przekierowanych od egzorcystów mogą być też osoby neurotyczne, przeżywające konflikty dot. pragnienia wsparcia i uwagi ze strony innych. I zwraca uwagę, że psychologiczna pomoc dla danej osoby będzie inaczej wyglądała w każdym z tych przypadków.

Jak wyjaśnia psycholog, egzorcyzmy to przyjęty kulturowo, alternatywny sposób radzenia sobie z trudnościami.

"Uznanie, że pewne zachowania są skutkiem działania złego ducha, może być z jednej strony trudne, ale może być też wygodne - dla tej osoby i dla jej rodziny. Dzięki temu rodzina nie zajmuje się np. problemem nadużyć w domu, tylko skupia się na pokonaniu złego ducha podczas egzorcyzmów" - opowiada naukowiec.

"Czasem łatwiej problem zrzucić na złego ducha, niż przyznać się, że się ma jakiś psychologiczny problem lub coś trudnego dzieje się w rodzinie. Jeszcze trudniej jest konfrontować się z urazami psychicznymi, na które ofiary przemocy lub nadużyć reagują fobicznie” - mówi.

Jak wyjaśnia, korzystanie z pomocy egzorcysty może korzystnie działać na daną osobę. "Ale zdarzają się sytuacje, kiedy udział w grupowych czy indywidualnych egzorcyzmach może retraumatyzować, uruchamiać trudne wspomnienia i związane z nimi emocje, wrażenia sensorycze” - ostrzega naukowiec. Przywołuje przykład kobiety, która była molestowana seksualnie jako dziecko i podczas egzorcyzmów zaprezentowała objawy zespołu stresu pourazowego (PTSD).

"Sytuacja podczas rytuału, kiedy ktoś trzyma daną osobę, obezwładnia ją, stosuje siłę, w dominujący sposób narzuca swoją wolę, może przywołać urazowe wspomnienia - zwrócił uwagę dr Pietkiewicz. - Taka osoba może poczuć się jak wcześniej, nie będzie wiedziała co robi, będzie bardzo przerażona, a może wściekła. Będzie próbować uciec, a jeśli nie - może dojść do utraty świadomości" - opisuje psycholog.

Podczas badań nad opętaniem - jak zapewnia dr Pietkiewicz - naukowcy z szacunkiem odnoszą się do poglądów religijnych badanej osoby. Jeśli psychologom wydaje się, że w jej przypadku wskazana byłaby psychoterapia, a dla niej z kolei ważny jest kontakt z duszpasterzem, to zastanawiają się, jak najskuteczniej zapewnić obie te formy wsparcia i pogodzić je ze sobą.

"Dotąd bardzo mało było psychologicznych i psychiatrycznych badań nad opętaniem. Polskie badania są unikalne w skali światowej" - zapewnia naukowiec.

Naukowcy mają w planach przebadanie kilkudziesięciu osób. Każdej osobie poświęcać będą kilka godzin, aby przeprowadzić szczegółową diagnostykę i omówić możliwości pomocy. Później, poświęcają dużo czasu szczegółowej analizie materiału.

Ludwika Tomala