Pracownicy słowackiego oddziału Volkswagena rozpoczęli bezterminowy strajk, domagając się znacznych podwyżek wynagrodzeń. Podkreślają oni ryzyko wystąpienia niedoborów wykwalifikowanej siły roboczej w jednym z największych motoryzacyjnych hubów w UE.

Protest rozpoczął się we wtorek rano, po tym jak obu stronom nie udało się wypracować porozumienia dzień wcześniej. Pracownicy oczekują od przyszłego roku 16-proc. podwyżki pensji, czyli niemalże dwukrotnie większej, niż wartość zaproponowana przez zarząd (8,9 proc.), którą wzbogacił o jednorazowe świadczenie w wysokości 350 euro oraz inne benefity.

- Oczekiwania związku są nieodpowiedzialne i stawiają przyszłość firmy i miejsca pracy w niebezpieczeństwie – napisała w mailu rzecznik prasowa oddziału firmy Lucia Kovarovic Makayova.

Słowacja jest największym motoryzacyjnym producentem na świecie (pod względem produkcji per capita). Znajduje się więc w centrum transformacji przemysłu ciężkiego w Europie Wschodniej, która opiera się na spadku bezrobocia nakładającego presję na wzrost płac. Tym samym opłacalność całego modelu produkcji przemysłowej opartej o tanią pracę staje pod znakiem zapytania. Podczas gdy firmy starają się kontrolować wzrost płac, pracownicy i politycy naciskają na wysokie podwyżki, podkreślając konieczność podniesienia standardu życia w regionie i zasypania dochodowej przepaści pomiędzy mieszkańcami „starej” i „nowej” Unii.

Średnia płaca w słowackim oddziale Volkswagena wynosi około 1,8 tys. euro miesięcznie. Jest więc na najwyższym poziomie spośród wszystkich zagranicznych producentów aut działających w tym kraju (inne to Kia Motors Corp. oraz PSA Group). Chociaż zarobki pracowników Volkswagena na Słowacji są bardzo wysokie jak na standardy tego kraju, robotnicy skarżą się, że nie korespondują one z produktywnością. Dla porównania, pracownicy zatrudnieni przez VW w niemieckich fabrykach otrzymują średnio 4,2 tys. euro.

Reklama

Nastawienie słowackich pracowników niemieckiego potentata oddaje treść transparentów, jakie przygotowali: „nie upokarzajcie nas” oraz „robimy maksimum, a wy minimum”.

Volkswagen jest największym pracodawcą na Słowacji, zatrudniając w tej chwili 12 tys. pracowników. Również zatrudnieni w Kii i PSA naciskają na podwyżki. Niedobór pracowników zapewne wzrośnie w przyszłym roku, gdy do walki o nich włączy się Jaguar Land Rover.