Od soboty wielkanocnej każdy nowy samochód w UE musi umożliwiać automatyczne powiadamianie o wypadku drogowym. System eCall będzie wykorzystywał numer telefonu alarmowego 112.

Regulacje przewidują, że razie wypadku samochód wyposażony w specjalne urządzenie automatycznie powiadomi o zdarzeniu najbliższe centrum ratownictwa. Nawet jeśli pasażer nie jest w stanie mówić lub gdy jest nieprzytomny, komputer zbierze podstawowe dane m.in. dotyczące położenia pojazdu i przekaże je służbom. Dzięki temu ratownicy mogą szybciej dotrzeć z pomocą.

Przepisy w tej sprawie zostały uzgodnione przez Parlament Europejski i państwa członkowskie jeszcze w 2014 r., a ostatecznie przegłosowane przez eurodeputowanych w kwietniu 2015 r. Odpowiednio długi czas na ich wdrożenie miał umożliwić producentom przygotowanie się do ich stosowania.

"System eCall pomoże w zwiększeniu bezpieczeństwa użytkowników dróg, przez znaczne skrócenie czasu dotarcia ekip ratunkowych w razie poważnego wypadku. Niestety liczba ofiar śmiertelnych na europejskich drogach jest wciąż nieakceptowalnie wysoka" - podkreśliła czeska europosłanka odpowiedzialna za pracę nad tymi przepisami Olga Sehnalova.

Ze statystyk wynika, że w 2016 r. w UE około 25 tys. osób straciło życie w wypadkach drogowych, a 135 tys. odniosło ciężkie obrażenia. Wprawdzie to o 2 proc. mniej niż w poprzednim roku, ale spadek jest za mały, by UE mogła spełnić wyznaczony sobie cel dotyczący poprawy bezpieczeństwa na drogach do 2020 r. - obniżenie o połowę liczby ofiar śmiertelnych.

Reklama

Do największej liczby wypadków śmiertelnych dochodzi na drogach wiejskich (55 proc. ofiar w ogóle). Średnio tylko 8 proc. z nich ma miejsce na autostradach, a 37 proc. w obszarach miejskich.

"Dzięki systemowi eCall czas reakcji ekip ratunkowych spadnie o połowę na obszarach wiejskich i o 40 proc. w miastach" - wskazała Sehnalova. W efekcie liczba śmiertelnych ofiar w skali UE ma spaść o ok. 1500 rocznie. Dzięki unijnym przepisom system ma wykorzystywać europejski numer ratunkowy 112 i działać niezależnie od tego w jakim kraju jest zarejestrowany samochód.

Proponując przepisy w sprawie eCall, Komisja Europejska przewidywała, że system uda się wdrożyć już w 2015 r. O więcej czasu na testy prosił jednak przemysł samochodowy, a na jego korzyść zadziałały przeciągające się prace legislacyjne.

"Zarówno kraje członkowskie, jak i producenci mieli dostatecznie dużo czasu, żeby przygotować infrastrukturę i technologie, aby eCall mógł zacząć działać natychmiast i od razu zwiększać bezpieczeństwo obywateli podróżujących wszędzie w Europie" - zaznaczyła Sehnalova.

Kierowcy i pasażerowie stanowią największy odsetek ofiar wypadków (46 proc.). Inni użytkownicy dróg, tacy jak piesi, rowerzyści czy motocykliści, razem wzięci stanowią mniej więcej podobną grupę ofiar. Szczególnie zagrożeni są oni na obszarach wiejskich.

Według statystyk policyjnych w ubiegłym roku w Polsce odnotowano ponad 32,5 tys. wypadków na drogach; zginęło w nich ponad 2,8 tys. osób, a ok. 39 tys. zostało rannych.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka

>>> Czytaj także: Daimler i BMW łączą siły przeciwko Uberowi. Jednoczą swoje car sharingowe firmy