13 grudnia ze stanowiska doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego zrezygnował Michael Flynn, który zataił przed wiceprezydentem i przedstawicielami FBI swoje kontakty z rosyjskim ambasadorem w USA. Trump zaproponował to stanowisko emerytowanemu wiceadmirałowi Robertowi Harwardowi, ale odrzucił on propozycję prezydenta "z powodów osobistych".

Trump poinformował też w poniedziałek, że emerytowany generał Keith Kellog, który był dotąd p.o. doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, zostaje szefem personelu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

W niedzielę Trump rozmawiał z czterema kandydatami na stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego. Oprócz McMastera i Kelloga byli to: b. ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ John Bolton oraz przełożony Akademii Wojskowej w West Point generał Robert Caslen.

W poniedziałek Trump zapowiedział, że zwróci się do Boltona o objęcie innego stanowiska.

Reklama

Reuters pisze, że McMaster cieszy się dużym szacunkiem jako wojskowy taktyk potrafiący myśleć strategicznie, ale że jego wybór zaskoczył część obserwatorów, którzy zastanawiają się, jak McMaster, "znany z kwestionowania autorytetów", ułoży sobie relacje z Białym Domem, "niechętnym wobec krytyki".

McMaster ma 54 lata. Jest absolwentem West Point, ma też doktorat z historii Uniwersytetu Karoliny Północnej. Walczył w pierwszej wojnie nad Zatoką Perską.(PAP)