„Chcesz być bogaty, inwestuj w ziemię rolną” — stwierdził ostatnio Jim Rogers, legendarny inwestor i współpracownik Warrena Buffeta.

Rogers wie, co mówi. W 1999 r. rekomendował zakup złota, przewidując później, że jego cena dojdzie do 2000 USD za uncję. Złoto kosztowało wówczas 252 USD, a w lipcu 2011 r. już prawie 2000 USD. Szansa na solidny zarobek na złocie raczej już minęła. Jednak na rozpoczęcie inwestycji w grunt ciągle jest czas. W opublikowanym kilka miesięcy temu w „Australian Financial Review” wywiadzie Rogers zauważył, że rosnące ryzyko inflacji oraz wzrost popytu na produkty rolne w Azji wywindują cenę ziemi rolnej.

Czy rady Rogersa odnoszą się także do polskiej ziemi rolnej? Czy grunty w Polsce są tanie, czy drogie na tle cen w innych państwach? Czy po blisko 400-procentowym wzroście cen ziemi uprawnej w Polsce od 2002 r. można jeszcze liczyć na dalsze wzrosty?

Brytyjska firma konsultingowa Savills opublikowała ostatnio raport „International Farmland Focus 2012”. Podaje w nim, że wzrost cen ziemi rolnej w Polsce w latach 2002-2010 (ok. 380 proc.) był nawet trochę poniżej średniej światowej (400 proc.). Daleko nam również do Rumunii, gdzie w tym samym okresie cena ziemi wzrosła o 1817 proc., czy Węgier, w których podrożała o 800 proc.

Mimo to ziemia w Rumunii (5030 USD za hektar), a także w Polsce (5685 USD za hektar) należy do najtańszych w UE. — Odrzucając kraje w UE, w których ziemia jest najdroższa, takie jak Holandia (65 449 USD za ha) czy Irlandia (29 918 USD za ha), ciągle dużo nam brakuje do krajów ze średniej „półki cenowej”, takich jak Hiszpania (16 079 USD za ha) czy Niemcy (15 073 USD za ha) — komentuje Kuba Karliński, prezes firmy Wealth Solutions — Inwestycje Ziemskie prowadzącej grupowe inwestycje w ziemię.

Reklama

Dobrym sposobem oceny, czy ziemia nie jest przewartościowana, jest podzielenie ceny hektara ziemi rolnej przez przeciętną wartość plonów pszenicy z siedmiu lat (tak by ograniczyć wpływ jednorocznych wahań). Okazuje się, że cena ziemi w przeliczeniu na tonę pszenicy wyprodukowanej w Polsce wyniosłaby tylko ok. 1500 USD. Tymczasem na przykład w Niemczech to 2000 USD, w Nowej Zelandii 2500 USD, a w Danii prawie 4000 USD.

Na rzecz wielu lat stabilnego wzrostu cen ziemi przemawia także przykład Wielkiej Brytanii. O ponad dziesięć tysięcy procent wzrosła cena ziemi rolnej w tym kraju pod rządami królowej Elżbiety II — podaje raport firmy Knight Frank. W 1952 r., kiedy królowa wstąpiła na tron, hektar ziemi kosztował tylko 128 funtów, obecnie kosztuje ponad 15 000 funtów. Co ważne, ceny rosły w każdej dekadzie, ale najbardziej w czasach kryzysów oraz po wstąpieniu Wielkiej Brytanii (w 1973 r.) do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (poprzedniczki UE). Od 1972 r. do 1982 r. ceny gruntów wzrosły tam o 390 proc.

W tym kontekście nie dziwi, że wzrost cen ziemi rolnej w Polsce nabiera w ostatnich miesiącach tempa. W pierwszym kwartale 2012 r. hektar gruntu w obrocie prywatnym w Polsce kosztował 17 391 zł, aż o 6,4 proc. więcej niż kwartał wcześniej.